Rozdział dedykowany mojej "bliźniaczce" (xDD) Nikaś, ten koszmarek jest dla Ciebie :*
Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Szybko ją wytarła, po czym podarła zdjęcie i rzuciła książką o ścianę. Rozpłakała się na dobre. Nienawidziła go, nienawidziła swojej matki, nienawidziła swojego ojca. To wina ich całej trójki. Wszystko co najgorsze zawsze kojarzy się szatynce z nimi. Nie po to się wyprowadziła, żeby teraz wszystko jej o nich przypominało.
Postanowiła zaczerpnąć świeżego powietrza. Przebrała się w zwiewną sukienkę i wyszła. Założyła przeciwsłoneczne okulary, po czym skierowała się do parku. Usiadła na jednej z ławek. Westchnęła cicho i spojrzała na budkę z lodami. Uśmiechnęła się lekko.
- Violetta! - Usłyszała za sobą i natychmiast się odwróciła. Miała wrażenie, że skądś zna ten głos i nie myliła się.
Siedziała w kawiarni i rozmawiała ze swoim ojcem. Była bardzo podekscytowana tym spotkaniem. Po 6 miesiącach w końcu się odezwał, zabrał ją do ich ulubionej kawiarni i spędzili cały dzień razem. Pragnęła takich spotkań częściej, a gdy zaproponował jej wspólną kolację, w jej głowie pojawiło się mnóstwo powodów tego spotkania. Myślała, że chce ją wziąć do siebie na wakacje, ma dla niej jakąś niespodziankę albo po prostu chce spędzić z nią więcej czasu.
W pewnym momencie podeszły do nich dwie blondynki. Wyglądały na matkę i córkę. Na ich widok, ojciec szatynki wstał z krzesła i pocałował starszą w policzek, zaś Castillo przyglądała się temu z zaciekawieniem. Zupełnie nie wiedziała, o co chodzi.
- Violetto. - Odezwał się po chwili jej ojciec. - To moja narzeczona, Margaret, a to jej córka, Jennifer.
- Narzeczona?
- Co tu robisz? - Zapytała, po czym mocno się w nią wtuliła. - Na jak długo zostajesz w Buenos Aires?
- Prawdopodobnie na stałe. - Odpowiedziała szczęśliwa. - Dostałam tutaj pracę.
- Tęskniłam za Tobą. - Oznajmiła, nadal stojąc w uścisku z blondynką.
* * *
- Co u ojca? - Spytała po jakimś czasie rozmowy. - Układa mu się z Margaret?
- Nie wiem, i szczerze mówiąc, zupełnie mnie to nie obchodzi. - Oznajmiła, po czym popiła kawę. - Nie mam z nimi kontaktu.
- Ty też? - Kiwnęła głową. - Dlaczego?
- Chyba z tego samego powodu, co ty... - Powiedziała. - Nie rozmawiajmy o tym.
- Okej. - Westchnęła.
- Co u Ciebie? Masz kogoś?
- Tak. - Odpowiedziała, a Jennifer spojrzała na nią z zaciekawieniem. - Pracę.
- A ja serio odpowiadam. - Uśmiechnęła się. - Nie mam czasu na takie bzdety.- Bzdety? - Przytaknęła. - A nie masz kogoś na oku?
- Nie.
- No proszę Cię! Seksowny sąsiad, przyjaciel, szef?! - Szatynka lekko spuściła głowę. - Szef!
- Co?! Nie! - Próbowała zaprzeczyć, ale Jennifer jej nie słuchała. Jak zwykle wiedziała najlepiej. Co jak co, ale jeśli chodzi o chłopaków od razu widziała czy ktoś jest zakochany, czy nie.
- Mów jaki jest! - Rozkazała zaciekawiona. W dzieciństwie szatynka nie miała zbyt wielu partnerów, a gdy już miała byli to - według blondynki - nieudacznicy, kujony albo gorzej. - Proszę powiedz, że ma mniej niż 40...
- Jest żonaty! Tyle, koniec tematu. - Popiła kawę.
- Lecisz na żonatych?!
- Nie! - Zaprzeczyła. - Nie lecę na niego!
- Pff, nie w ogóle... - Powiedziała ironicznie. - Myślałam, że sobie ufamy...
- Ufamy. - Nic nie odpowiedziała. Westchnęła głośno i dodała: - To jest tylko miły syn mojego szefa, który i tak ma żonę.
- Przystojny?
- Dlaczego ty zawsze o to pytasz? Ludzie mają coś więcej niż wygląd. Cechy, uczucia, gesty...
- Przystojny czy nie? - Powtórzył, przerywając tym samym jej wypowiedź. - Będzie szybciej, jeśli po prostu odpowiesz.
Westchnęła głośno.
- Tak, przystojny...
* * *
- Nie cieszysz się, prawda? - Zapytała ze łzami. - Mogłam się tego spodziewać.
- Nie, nie Fran. - Podszedł i ją przytulił. - Po prostu jestem
zaskoczony. - Dodał zgodnie z prawdą. Jego przypuszczenia w pewnym
sensie się ziściły. - Byłaś u ginekologa?
- Nie... - Odpowiedziała niepewnie. - Nie wierzysz mi?
- Wierzę, tylko... - Przerwał, żeby zastanowić się, co ma powiedzieć. - Nie chcę, żebyś robiła sobie nadzieję, a potem okazało się, że to tylko pomyłka...
- Nie... - Odpowiedziała niepewnie. - Nie wierzysz mi?
- Wierzę, tylko... - Przerwał, żeby zastanowić się, co ma powiedzieć. - Nie chcę, żebyś robiła sobie nadzieję, a potem okazało się, że to tylko pomyłka...
* * *
- Wiesz... Jako nastolatka nigdy nie przypuszczałam, że zostaniesz w
przyszłości ginekologiem... - Oznajmiła szatynka, rozglądając się po
gabinecie swojej przyrodniej siostry. Z jednej strony, gabinet jak każdy
inny, ale z drugiej miał sobie w coś, co sprawiało, że pomieszczenie
nie kojarzyło się z miejscem, w którym zostaną przeprowadzone badania,
których większość osób z pewnością nie lubi lub po prostu się ich boi.
Na ścianach wisiały przeróżne zdjęcia. Na jednym było małe
dziecko, na drugim inne, ale z mamą, na trzecim jeszcze inne. Dzięki
kwiatom na biurku, pomieszczenie wyglądało jeszcze przyjaźniej, a
zasłony dodawały miejscu uroku. Zdecydowanie to właśnie w takim miejscu
Violetta chciałaby być na badaniach. Do tego jeszcze przyjazna blondynka
za lekarkę. Przyjazna do czasu. Według niej ludzie są podzielone na
dwie grupy; Ci, których lub i Ci, których nie lubi. Pierwsza grupa miała
z nią świetne kontakty. Zawsze im pomagała, nigdy nie starała się
wywoływać kłótni, a jeśli już, to z całych sił próbowała załagodzić ten
konflikt. Zaś dla drugiej grupy była bezwzględna. Zupełnie nie
obchodziło ją to, co dzieje się z jej członkami ani czy w ogóle żyją.
Potrafiła knuć przeciwko nim i robiła wszystko, żeby to ona była górą.
Na szczęście jej przyrodnia - jak i pacjenci - siostra należeli do
pierwszej grupy, dzięki czemu mieli z nią jak w raju.
- Szczerze mówiąc... Ja też nie. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Miałam
zamiar zostać, no wiesz... Królową Anglii czy Władcą całego
Wszechświata... - Westchnęła. - Cóż... Nie pykło. - Obie się zaśmiały.
- Chyba muszę iść... - Zauważyła, spoglądając na zegarek. - Z tego co pamiętam, masz zaraz pacjentkę.
- Taa... Przyjdzie kolejna laska w ciąży z seksownym facetem... - Odpowiedziała znudzona. - Wolę Twoje towarzystwo.
Uśmiechnęła się.
-
Zobaczymy się wieczorem w domu. - Powiedziała i otworzyła drzwi w celu
wyjścia. Niestety wpadła na jakiegoś dobrze zbudowanego mężczyznę.
Podniosła głowę do góry i ujrzała Leona.
W pierwszej chwili zaczęła się zastanawiać nad tym, co robi
Verdas w gabinecie ginekologicznym. W następnej chwili zerknęła za
niego. Stała tam jego żona. I wszystko jasne, pomyślała.
- Lleon... Hej. - Lekko się uśmiechnęła. - Cco ty tu robisz?
- Mógłbym Cię zapytać o to samo...
Chciała coś odpowiedzieć, ale wyprzedził ją dzwonek czyjegoś
telefonu. Brunetka wyjęła komórkę z torebki i spojrzała na jej
wyświetlacz.
- Kochanie, to ważne. - Oznajmiła. - Poczekaj na mnie. - Dodała i odeszła.
Verdas ponownie skierował swój wzrok na Violettę. Uśmiechnął się, a ona to odwzajemniła.
* * *
Beznadziejny, bez Leonetty, krótki, ale trudno xDD Planuję, żeby
Leonetty było coraz więcej, więc musicie uzbroić się w cierpliwość.
Kolejne wspomnienie Vilu ^^ Planuję także rozwinąć wątek z Jennifer, o
czym wiedzą już co niektórzy ;> Marco także pojawi się niedługo, jego
fani mogą dziękować Nikaś ;) xD
7 dni szkoły <333 Ja chcę już wakacje :D
Nie zanudzam już i mam nadzieję, że tym razem uda się Wam dobić do 30 komentarzy, bo next szybciej się nie pojawi ;)
Nicol :*
suuuper
OdpowiedzUsuńczekam na next
Świetny rozdzialik nie żaden koszmarek :D
OdpowiedzUsuńOoo...widzę tu bohaterkę z TVD - przypadek? xDD
Robi się coraz ciekawiej :)
Już nie mogę doczekać się next'a <333
Kinga Blanco
Boski ;))
OdpowiedzUsuńWidzę że twarz Jennifer użyczyła Claire ^^ Leon i Vilu spotkali się u ginekologa ;p Co dalej? :)
Czekam na nexta <33
Pozdrawiam ;****
Super czekam a next :)
OdpowiedzUsuńŚwietny !
OdpowiedzUsuńO Leonetta... jakie spotkania... <33
Kocham twojego bloga !
Z niecierpliwością czekam na next !
P.s Życzę weny ♥
Cudo !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Supeeeeer rozdział !!! Czekam na next'a ;)
OdpowiedzUsuńBoski :D
OdpowiedzUsuńO Leon i Viola się spotkali !
Fran nie będzie w ciąży no nie coś mi się tak zdaje, ale to tylko moja intuicja :*
Leonetta bliżej i bliżej :)
I ta siostra Violi mam nadzieję, że ona jest dobra, ale już po pierwszym spotkaniu widać, że się kochają jak siostry.
Czekam na next'a <3
Pozdrawiam ♥
Super rozdział i mój Marcoooo <33333
OdpowiedzUsuńKochany dzióbek. Czekam na Leonettę.
Do tego mogłabym się pojawiać na gg?
Pff, przecież jestem (raz na ruski rok xd)
Kochana, nie umiem pisać komentarzy, jak widać.
Więc - co mogę powiedzieć?
No rozdział zayebisty, z resztą, jak zawsze, więc
jak jest genialny to powinnien być dobry kom; wybacz xd
Nikaś ♥
Ah, no i dedykacja :D
UsuńDziękować bliźniaczko <3333
Supcio! Czego ty jeszcze od siebie wymagasz itak piszesz cudnie! Dziś krótki kom z mojej strony :D. Pozdro i czekam na kom.
OdpowiedzUsuńMonika<3
Arcydzieło <3
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga.
Rozdział wspaniale napisany.
Nie.moge doczekać sie nexta;*
Świetny rozdział.Niech zgadnę Leon pomyśli,że Viola jest w ciąży?Bomba,już polubiłam Jennifer.Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńCHCE NEXTA
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !
OdpowiedzUsuńFajna ta Jeniffer podoba mi się :)
Fran w ciąży ? będzie ciekawie :) akcja nabiera tępa !
Życzę weny na kolejne rozdziały :)
Pozdrawiam :**
next! ;33
OdpowiedzUsuńWspaniały <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next!!!!
Fajny jest czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńZakochałam się!
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział
Zazajmuje skarbenku cudo. Mam nadzieje ze niedlugo bedzie moja leonetka. Bardzo mi sie podoba i czekam na nexta
OdpowiedzUsuńTo jest takie extra! Proszę nie każ nam czekać. Jak lubisz pisać to pisz, dla siebie i nie przejmuj sie jak ktoś napisze ci coś niemiłego albo nie bedzie tyle komów ile chciałaś.
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie skomentowałam wcześniej, ale nie miałam czasu :(
Cudowny rozdział i nie mogę się doczekać kolejnych :)
Mam nadzieję, że już za niedługo będzie Leonetta :)
Czekam na nexta :)
Rose M.
Uwielbiam ten rozdział !!!
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza !
super!
OdpowiedzUsuńblog, ty i rdz.
a mogę zaprosic do mnie?
http://leonaraodpoczatku.blogspot.com/
zapraszam
Awww boski ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ^^
Bdz już za niedługo bo jest 26 kom ^^
Nmg się doczekać ♥
Pozdrawiam ;* ~ Liv ;#
Genialne! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie<3
Mam nadzieje ,że wpadniesz ^-^
http://violettanatyimaxinaxiopowiadania.blogspot.com/
Jeteś niesamowita, czekam na next
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :*
Jeszcze tylko 1 kom !
Ludzie pomocy ja chcę dalej ;)
Bardzo fajny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział masz wielki talent!!
OdpowiedzUsuń