7.22.2014

Rozdział 16: Mam wrażenie, że oddalamy się od siebie

1 tydzień później...

Obserwuję go i to, z jaką rozwagą sprawdza wszystkie papiery. Czyta je kilka razy, aby nie umknęła mu żadna luka. Dopiero po kilku minutach, podpisuje i mi oddaje.
     - To wszystko? - pyta.
     - Tak, raczej tak.
     Zanim zdąży coś odpowiedzieć, do gabinetu wchodzi Francesca. Ostatnio coraz częściej tu bywa. Nic nie mówię, tylko witam się z nią lekkim uśmiechem i opuszczam pomieszczenie. Wracam do swojego gabinetu i biorę się za dalszą pracę. Nie robię nic nadzwyczajnego.
     Pół godziny później, słyszę Francesce - wychodzi. Czekam około 15 minut, i do mojego gabinetu wchodzi Leon z filiżanką kawy. Uśmiecha się i stawia mi ją na biurku.
     - Od kiedy to szef przynosi pracownicy kawę, a nie ona jemu? - pytam z uśmiechem.
     - Twój szef chce, żebyś miała za czym tęsknić jak opuści tą firmę, dlatego nie obraziłby się za jakieś "dziękuję".
     - Dziękuję - mówię, i biorę łyka napoju.
     - Tylko tyle?
      Odstawiam filiżankę i śmieję się pod nosem.
     - Tylko tyle szef oczekiwał.
     Wstaję i podchodzę do drzwi.
     - A teraz przepraszam, ale mam dużo pracy - oznajmiam, choć wcale nie jest jej tak dużo - więc musi Pan opuścić to miejsce.
     - Wyrzucasz mnie?
     Także wstaje i podchodzi do mnie z uwodzicielskim uśmiechem. Kładzie ręce na mojej talii, po czym przyciąga do siebie i namiętnie mnie całuje. Jak zwykle bez wahania oddaję pocałunek. Kocham to uczucie. Nie widzę wtedy nic poza nim; nie obchodzi mnie Fran, jego dziecko, rodzice ani nikt inny.
     Odrywam się.
     - Każdą pracownicę Pan tak całuje, Pani Verdas?
     - Nie, tylko te seksowne.
     Ponownie wpija się w moje usta, ja nawet, gdybym chciała, nie potrafię się oderwać.


* * *


     Po pracy postanawiam spotkać się z Diego. Myślę, że to jest ta odpowiednia chwila. Nie mogę zwlekać z tym w nieskończoność. Umówiłam się z nim w kawiarni, znajdującej się niedaleko od mojego mieszkania. Szczerze mówiąc; nie mam pojęcia, co mu powiem, i w jakim celu się z nim spotykam. Po prostu chcę to zakończyć. A jak to zrobię nie mam pojęcia.
     Wychodzę szybciej z biura. Skończyłam swoją pracę i powiedziałam Leonowi, że muszę szybciej wyjść, aby coś załatwić - o nic więcej nie pytał.
     Kiedy wchodzę do kawiarni, od razu go widzę. Ostatnia szansa, aby się wycofać, myślę, ale mimo to podchodzę. Staram się, żeby mój krok był pewny; nie chcę, żeby widział, że obawiam się tej rozmowy. Gdy dochodzę do stolika, bez przywitania się, ściągam swój płaszcz i razem z torebką przewieszam je przez oparcie fotela. Przyszła jesień, a razem z nią niestety te uciążliwe płaszcze.
     Siadam i patrzę na niego.
     - Chciałeś się spotkać - odzywam się - więc jestem.
     - Napijesz się czegoś?
     - Nie. Chcę mieć tą rozmowę za sobą, więc mów.
     Przyglądam się mu. Nie zmienił się ani trochę, i sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Diego zawsze należał do tej przystojnej części chłopaków ze szkoły - może właśnie dlatego mu uległam. W takich chwilach, jak ta - żałuję tego.
     - Nadal go nosisz - zauważył, ale ja nie zrozumiałam o co chodzi. Najwyraźniej właśnie to wywnioskował z mojej miny, ponieważ po kilku sekundach, dodaje: - Pierścionek.
     Patrzę na swoją dłoń - rzeczywiście jest tam pierścionek, który przypadkiem dostałam od Domingueza. Do tej pory nie mam pojęcia, dlaczego go nie wyrzuciłam. Może po prostu mi się spodobał. Tak, Diego na pewno w to uwierzy, od razu przychodzi mi na myśl.
     Wzdycham i ponownie spoglądam na niego. Zdejmuję pierścionek, nie odrywając wzroku od bruneta, a następnie podaję mu go.
     - Nie jest mi już do niczego potrzebny - oznajmiam pewna siebie. - Coś jeszcze? Czy tylko o pierścionku chciałeś rozmawiać?
     - Kocham cię - mówi z durnym uśmieszkiem.
     Chcę coś odpowiedzieć, ale daję sobie spokój. Wstaję, ubieram płaszcz, zabieram torebkę.
     - Nie dzwoń do mnie więcej - rzucam jeszcze i opuszczam lokal.
     Idę dłuższą drogą; parkiem. Chcę nacieszyć się widokiem spadających z drzew liści - to jedyna rzecz, którą lubię w jesień. Deszcz, coraz szybsza noc... Ta pora roku jest zdecydowanie najbardziej znienawidzoną przeze mnie.
     W pewnym momencie podbiega do mnie Francesca. W głowie układam już najczarniejsze scenariusze. Po co miałaby do mnie podbiegać żona mojego kochanka? Odpowiedź wydaje mi się rzeczywista. Co jeśli Leon jej coś powiedział? Co teraz zrobi? Zwyzywa mnie? Da mi w twarz? A może i to, i to?!
     - Hej - wita mnie z uśmiechem. - Co u ciebie?
     - Hhej... Dobrze, a u ciebie?
     Wzdycha.
     - Potrzebuję porozmawiać - oznajmia. - Z jakąś kobietą, kimś, kto mnie zrozumie...
     - Zgaduję, że mówisz o mnie?


* * *


     Prowadzę ją do swojego mieszkania. Sama nie wiem, dlaczego; powinnam ją spławić, a tymczasem zapraszam ją do domu i udaję jej przyjaciółkę. To prawie tak niedorzeczne, jak to, że spałam z jej mężem około 15 razy w ciągu tygodnia.
     Przynoszę jej wodę i siadamy w salonie. Z początku nie mówi nic ciekawego. Ponownie pyta, co u mnie, czy mam chłopaka i jak pracuje mi się z jej mężem. Pytania wydają mi się podejrzane, ale staram się odpowiadać na nie swobodnie. Z grzeczności także pytam, co u niej i udaję zaciekawioną jej ciążą. Kiedy pytam jednak o Leona, milknie.
     - Mi i Leonowi... - odzywa się po jakiejś chwili - nie układa się ostatnio. Mam wrażenie, że oddalamy się od siebie. I nie mam pojęcia, czy to przez ciążę, czy... - Urywa. Zapewne nie wie, co powiedzieć.
    - Przykro mi... - mówię, ale wcale tak nie myślę. I właśnie przez to, że ani trochę jej z tego powodu nie współczuję, czuję się jak szmata.
    - Powiesz, że to głupie, ale... boję się, że kogoś sobie znalazł.


* * *


     Następnego dnia marzę tylko o tym, aby spotkać się z Verdasem. Sama nie wiem, dlaczego. Po prostu chcę go zobaczyć, usłyszeć jego głos i pocałować go. Zastanawiam się także, czy powiedzieć mu o wizycie jego żony. Nie mam pojęcia, czy jest sens mówić mu to.
     Gdy tylko wchodzę do biura, idę do jego gabinetu. Bez pukania wtargam do środka - zdążyłam się przyzwyczaić do tego, iż mogę wchodzić bez pozwolenia - ale nie dostrzegam Leona.
     - Cholera - mówię do siebie.
     - Z tego, co pamiętam, zanim wchodzi się do mojego gabinetu, należy zapukać.
   
* * *

I oto 16 :) Wydaje mi się jakaś... nijaka (?)
Proszę, tak oto piszę pod presją XD. Ogólnie miałam pomysł tylko na początek rozdziału :D Chciałam zrobić coś w stylu, że najpierw myślicie, że po prostu chcą zapomnieć o zdarzeniu z poprzedniego rozdziału, ale później okazuje się, że wręcz przeciwnie :P. Ciut późna godzina i gadam bez sensu ;>

Co do kolejnych komentarzy, domagających się rozdziału teraz, zaraz albo proszących o dokładną datę ich dodania - z każdym takim, przekonuję się, że jeśli chcę mieć wakacje, muszę zrezygnować z bloga. LUDZIE, JA NIE JESTEM ANI ROBOTEM, ANI WRÓŻKĄ, ANI PRACOWNIKIEM, KTÓRY MUSI NAPISAĆ ROZDZIAŁ, BO NIE DOSTANIE PENSJI! I mam nadzieje, że tym razem WSZYSCY to zrozumieli.
Dziękuję za uwagę. 

Czekam na opinie co do rozdziału.

Nicol :*

31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ooo tak, pierwsza. :D
      Rozdział bardzo mi się spodobał.
      Diego jakoś mnie denerwuje, jak czytam jego dialogi (nie, że to przez Cb czy coś, tylko ogółem.. Bo to Diego ;p)
      Ugh... Francesca, biedna Francesca ;c
      Mam nadzieję, że Leon (w przyszłych rozdziałach,kiedy nadejdzie czas rozstania z Fran) nie powie coś typu "To koniec, cześć.", jak jest w większości historii.
      Uuuu Vilu i Leoś byli 15 razy w łóżku w ciągu tygodnia... :D
      Szykuje się porządny romans. :D
      Nieee, rozdział nie jest nijaki-jest intrygujący, fantastyczny, interesujący...
      Powiedziałabym więcej, ale jest dosyć późno, a mi oczy same się zamykają. ;/
      Ja tam nachalna na datę dodania rozdziału nie jestem. ;D
      Czekam i rozumiem, że wena na rozdział nie przyjdzie do głowy od zaraz, a nawet jeśli to trzeba też wprowadzić poprawki, aby miał jakikolwiek sens.
      Jednym słowem (co do opinii rozdziału) - rozdział genialny.
      Wybacz, że komentarz taki krótki, ale jak pisałam wyżej, jestem zmęczona i nie myślę co piszę, tak więc nie chcę popaść w 'trans' i wypisywać przeróżne głupoty.
      Pozdrawiam i życzę weny ;*

      Usuń
  2. Rozdział jest świetny <3
    Leonetta <33
    Uwielbiam ją w Twoim wydaniu ;D
    Czekam na next ;P
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny <3
    Czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział super! Wpadniesz? http//nienawiść-czy-miłość-violetty-i-leona.blogsport.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały!!!
    Masz talent i nigdy żeby ci nie przyszło konczyć z pisaniem (nie chodzi o tego bloga tylko tak ogólnie)
    Pozdrawiam i trzymaj się ;****
    Colie

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski !
    O Leon i Viola no przecież oni się kochają no :) Szkoda mi tylko trochę Fran ja na początku jak zaczęłam czytać te rozdziały miałam małą nadzieję że Fran jest w ciąży z kimś innym a nie z Leonem :) Diego się podda ? Czekam na następny rozdział ;***
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajmuję :-)
    Maddy;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam ominąć ten komentarz :)
    "- Każdą pracownicę Pan tak całuje, Pani Verdas?"
    LEON JEST KOBIETĄ? CO? OMG OMG OMG
    Dobra, wiem, literówka :D Musiałam :D
    Szczerość Violetty, Fran do niej przychodzi, mówi, że podejrzewa zdradę, a to o nią chodzi :D
    Czekam na 17.!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm..piszę komentarz drugi raz, bo jestem na tyle tępa, by usunąć sobie tekst komentarza :) Wracając do opowiadania. TEN ROZDZIAŁ JEST TAKI CIWLKCKSLLSK *.* DOBRZE, ŻE NIE WIDZIAŁAŚ MOJEJ MINY, GDY CZYTAŁAM MYŚLI VIOLETTY NA TEMAT TYCH 15 "ZBLIŻEŃ" Z LEONEM W CIĄGU TYGODNIA. WYPLUŁAM ŚNIADANIE, KTÓRE WTEDY PRZEŻUWAŁAM XD Co do Fran...no po prostu paradoks. Kobieta idzie się zwierzyć drugiej z jej podejrzeń dotyczących zdrady męża, podczas gdy jej słuchaczka jest kochanką xd Współczuję. Jeszcze ten Diego. Ugh. Denerwuje mnie jego zachowanie. Mam nadzieję, że Leon mu jeszcze kiedyś wpieprzy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki świetny rozdział !!!!
    Masz ogromny talent , jestem pod wielkim wrażeniem !
    Fran coś podejrzewa ....
    Śmieszna sytuacja , że jej "przyjaciółką " jest kochanka męża
    Zobaczmy jak się to rozwinie :)
    Czekam na kolejne rozdziały
    Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam w nocy, ale nie miałam siły komentować, więc wracam xD
    rozdział jest tak cudowny, że aż zasnęłam z uśmiechen na ustach *o*
    15 razy w ciągu tygodnia!? PODZIWIAM XD
    też bym chciała takiego szefa w przyszłości xD
    masz niesamowity talent, rozdział nie jest nijaki - tylko cudowny.
    mam nadzieje że ich romansik, nie zakończy się tak szybko :) Żal mi Fran, ale to przez to, że kocham Lodo xD
    jeszcze raz - świetny rozdział, nie śpiesz się z next, bo są wakacje, jak już wspomniałam.
    I nie przejmuj sę głupimi komentarzami.
    są wakacje, trzeba się bawić a nie przed komputerem siedzieć!
    po za tym, blog jest dla przyjemności, a nie twoim obowiązkiem.
    TWÓJ BLOG i Ty tu dyktujesz zasady - co i jak ;)
    jeszcze raz-świetny rozdział.
    pozdrawiam, udanej zabawy i do następnego :)
    + przepraszam za błędy ale pisze z telefonu xD

    OdpowiedzUsuń
  12. AAAAAA LEONETTA <3 ROZDZIAŁ SUPER ! OBY SZYBKO BYŁ NEXT :) POSTAW SIĘ W NASZEJ SYTUACJI TAK BARDZO WCIĄGNIĘCI W TO OPOWIADANIE MUSIMY TYLE CZEKAĆ NA KOLEJNY ROZDZIAŁ :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Po pierwsze przepraszam ,że nie komentowałam regularnie :(
    Poprostu jakoś nie miałam ochoty zresztą jestem leniem więc wiesz :-D
    Co do rozdziału to :
    15 razy w ciągu tygodnia ????
    Uuuuu Leonetta szaleje :*
    Ciekawe czy Fran się dowie o ich romansie Xd
    Viola udaje przyjaciółkę Francesci ????
    Czekam na nexta!

    PS. Nie spiesz się z nim . Są wakacje ★♣
    Dusia

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział jest genialny :*
    Masz ogromny talent :)
    Czekam na next *.*
    Paula <\3

    P.S nie spiesz się , bo też masz prawo odpocząć :*

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny cudowny kofam cię

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, hej hej ;D
    Tak dzisiaj już trochę w lepszym humorku ;)
    Rozdział świetny jak zawsze,
    Przepraszam, że ostatnio nie komentowałam. Mam nadzieję, że mi wybaczysz ;*
    Mój wyczekiwany romansik - Hihi ;D
    Cieszę się, ale szkoda mi Fran. Wiem, że wszyscy za Leonettą no, ale umiem postawić się też w jej sytuacji (oczywiście jeśli go nie zdradziła - chociaż on nie był lepszy xD) - Fajnie by było jakby też sobie kogoś znalazła ;D
    Co do Diego niech się odczepi od Vilu. Nie wiem co on tam jej zrobił albo nie pamiętam, ale wiadomo, że często jest czarnym charakterem ;] - On niech też sobie znajdzie kogoś innego... O już wiem! Diecesca! ;D - Wszyscy happy xD
    Haha w biurze ojciec Leona zapewne - Będzie kazanie? Ciekawe jak z tego wybrnie? xD
    Czekam na next ;*

    Kinga Blanco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Diego, i Fran będą mieli kogoś innego - spokojnie :* Ale na to musisz sobie dłuuuugoo poczekać :p I nie będą ze sobą :D
      To jak z tego wybrnie, właśnie piszę xDD

      Usuń
    2. A szkoda, że nie będą razem ;c xD
      Hah już nie mogę się doczekać ;D

      Usuń
  17. Tak znalazł sobie kogoś i ona mu się podoba ;D
    Diego jest denerwujący, podobnie nie podoba mi się Fran.
    W twoim opowiadaniu jest jakaś śmieszna.
    A kto znajduje się w biurze skoro nie mój kochany Leoś?
    I to 15 razy w tygodniu? Przynajmniej im się nie nudzi xD
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Mhmm Leon i Violkaa <33
    Diego odwal się od Vilu ona Cię nie kocha!! XD
    Violcia już nie może się powstrzymac od całowania się z Leośkiem!! :D
    Rozdział jest cuuuuudowny! *o* <3
    Czekam na next!! :))
    Wpadniesz do mnie?? <33
    http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/2014_07_01_archive.html <----------- Zapraszam :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ochocho coś czuje, że to tatulek naszego Verdasa :D
    Ej a tak swoją drogą, to Leoś jest Jeszcze Fran czy już Violi, bo nie wiem jak pisać...
    Diego -,- Szkoda marnować na niego mój cenny czas. Zabiję cię! Ostatnio przez jego boską piosenkę i filmik na youtube, gdzie się tak słoooodko uśmiechnął pierwszy raz w życiu go zrozumiałam i polubiłam, serio!
    A tu... Tu taki z niego dupek!
    I kurczaki żal mi Fran i to strasznie!
    Chcę następny nooooo!
    Ale spoczko poczekam :)
    Rozumiem, że masz wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Twojego bloga! To że robisz błędy to nic takiego. Piszesz z wyobraźnią!
    CZEKAM NA 17!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Siemcia! Cudowny blog! Naprawdę rozdzialy są zajebiste! Prosze cię niech to dziecko nie będzie Leóna :(! Niech ona go zdradzi i.. to dziecko nie będzie jego. Plooose!!!
    Bardzo mi przypadł do gustu ten rozdział. Leóś całuje tylko te seksowne pracownice :D. To dlaczego mnie jeszcze nie pocałował hę?! Hahaha nie no jaja se robie.
    Wiesz co masz racje. Inni nie powinni od cb wymagać aż tyle i jeżeli kiedykolwiek uraziłam cię jakimkolwiek moim komem to przepraszam cię... :/
    Bardzo lubię twój blog... pff.. co ja gadam. Bardzo kocham twój blog i dlatego nie mogę się doczekać rozdziałów!
    Bardzo dziękuje za ten rozdział, bo jest za co dziękować.
    Czekam na next :).

    OdpowiedzUsuń
  22. I znów twoja ulubiona końcówka ;p
    Nie mogę się doczekać Next'a, ale oczywiście cię rozumiem i jak będzie trzeba to poczekam nawet kilka miesięcy xD (ale nie rób nam tego xD)
    Kocham, Kocham, Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nie wiem jak ty to robisz!
    KAŻDY rozdział który piszesz jest wspaniały, a ten to.... nie ma słów by opisać jaki jest cudny ;* !
    na początku się przestraszyłam bo myślałam, że ostatnie zdanie powiedział Leon bo uznał, że muszą zakończyć to, ale po tych komentarzach jestem prawie pewna, że to ojciec Leośka!
    Diego ? UGHHH! Zabić ! Czemu on się tak do niej przyczepił? Niech spieprza!

    Fran i Vilu się zaprzyjaźnią? hahahaha wiem, słabo, ale coś czuje, że tak będzie..xD Dobra, wiem jestem głupia! xD

    Życzę weny, itpp xD (nie jestem w tym dobra xd)
    /Suzzy

    OdpowiedzUsuń
  24. nie muszę pisać, że jest cudny, bo pewnie wiesz ;D
    zresztą tyle komentarzy to powinnaś się uświadomić :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super!!!Vilu i León kochankami!!!15 razy w tygodniu?!!!
    Życzę weny i czekam na nexta!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytaj dokładniej co ma do powiedzenia Nicol- jest zmęczona daj jej trochę luzu!!!
    +15 razy na tydzień LOFFAM :*

    OdpowiedzUsuń