Violetta
Budzę się spocona. Rozglądam po sypialni, po czym odgarniam włosy za ucho. Odkrywam skrawek kołdry i siadam, kładąc nogi na podłodze. Spoglądam na zegarek znajdujący się na mojej nocnej półce - piąta.
Przez chwilę siedzę, błądząc wzrokiem po pokoju.
- To tylko sen - powtarzam po cichu. - Chory, nierealny sen...
Wstaję i otwieram okno. Wychylam lekko głowę i zamykam oczy. Przez kilka minut stoję tak i czuję jak wiatr muska moją - zaspaną jeszcze - twarz. W ciągu niedługiego czasu przestaje mi być gorąco i powoli robi się coraz chłodniej. Postanawiam nie zamykać okna, dopóki w mojej sypialni temperatura nie spadnie.
Nie idę spać. Za kilka godzin i tak muszę iść do pracy, więc nic by mi to nie przyniosło.
Wychodzę z pomieszczenia i idę do łazienki. Tam opłukuję twarz zimną wodą i wykonuję inne poranne czynności - w tym biorę długi prysznic. Po wszystkim idę do kuchni, gdzie zjadam ulubione płatki. Może to się wydać niedojrzałe... co ja gadam: jest niedojrzałe... ale czekoladowe płatki to nieodłączna część mojego życia.
Po zjedzeniu posiłku, wychodzę na balkon. Rzadko spędzam na nim czas - zazwyczaj wykorzystuję go na spacery czy pracę, a tutaj jest duże ryzyko, że jakiś papier spadnie za pomocą wiatru. Znajduje się tutaj tylko mała sofa, przeznaczona do stawiania w ogrodzie, którego niestety nie posiadam. Kiedyś były tutaj kwiaty, ale oddałam je znajomej, gdy dotarło do mnie, że nie mam czasu się nimi zajmować.
Wygodnie rozsiadam się na sofie. Nogi opieram na balustradzie i wdycham świeże powietrze. Obserwuję słońce, które - podczas mojego prysznica - zdążyło wzejść. Uśmiecham się do siebie na widok budzącego się do życia miasta.
Próbuję odwrócić uwagę od moich prawdziwych zmartwień - niestety nie to nie wychodzi. Po mojej głowie wciąż błąka się myśl o moim śnie. Jak to możliwe, że w ogóle jestem w stanie pomyśleć o moim szefie jako kochanku? Przecież do niedorzeczne! To Leon Verdas, syn mojego przełożonego, jest żonaty, spodziewa się dziecka!
Ile argumentów moja głowa potrzebuje jeszcze, żeby go z siebie wyrzucić?
Zaczynam myśleć, że nieskończenie wiele.
Wygodnie rozsiadam się na sofie. Nogi opieram na balustradzie i wdycham świeże powietrze. Obserwuję słońce, które - podczas mojego prysznica - zdążyło wzejść. Uśmiecham się do siebie na widok budzącego się do życia miasta.
Próbuję odwrócić uwagę od moich prawdziwych zmartwień - niestety nie to nie wychodzi. Po mojej głowie wciąż błąka się myśl o moim śnie. Jak to możliwe, że w ogóle jestem w stanie pomyśleć o moim szefie jako kochanku? Przecież do niedorzeczne! To Leon Verdas, syn mojego przełożonego, jest żonaty, spodziewa się dziecka!
Ile argumentów moja głowa potrzebuje jeszcze, żeby go z siebie wyrzucić?
Zaczynam myśleć, że nieskończenie wiele.
* * *
O odpowiedniej godzinie jestem w pracy. Jak najszybciej staram się wejść do gabinetu, żeby nie spotkać Leona. Niestety jego wzrok dostrzega mnie tuż przed wyjściem z pola widzenia. Woła mnie, ale w pierwszej chwili udaję, że go nie słyszę. Mój problem polega w tym, że jak na złość drzwi od gabinetu się zacięły. Staram się je otworzyć, a w tym samym czasie jego głos coraz bardziej się do mnie zbliża.
W końcu jest za późno.
- Zacięły się? - pyta, gdy jest już obok.
Kiwam głową, unikając jego wzroku. Nie chcę patrzeć na niego.
- Wołałem cię, nie słyszałaś? - zadaje kolejne pytanie lekko zdziwiony. No tak: udawałam, że go nie słyszę kiedy był w odległości nie większej niż 10 metrów. To mogło wydać się trochę niewiarygodne. - Pokaż to.
Odsuwam się od klamki, nadal nic nie odpowiadając, a szatyn naciska klamkę pcha lekko drzwi do środka. Następnie spogląda na mnie z lekkim uśmiechem.
- Pchasz. Nie ciągniesz. - Kiedy to mówi, czuję jak moje policzki czerwienieją ze wstydu. Jak mogłam nie umieć otworzyć drzwi? - Masz chwilę, żeby porozmawiać?
- Tto coś ważnego? Mam dużo pracy - odpowiadam, niezupełnie zgodnie z prawdą. Gdybym była kimś, kto nigdy nie kłamie odpowiedziałabym: nie chcę z tobą rozmawiać, bo śniło mi się, że się ze sobą przespałam. Na szczęście nie jestem nikim takim, dlatego ani mi się śni przyznawać do tego kłamstwa. - Możemy przełożyć tą rozmowę czy to jedna z tych niecierpiących zwłoki?
- Nie, jasne.
Nie odpowiadam.
Wchodzę do gabinetu, i dopiero teraz dociera do mnie, że jestem niezwykle ciekawa, o czym chciał ze mną rozmawiać. Głupia, karcę się myślach.
Jennifer
Wchodzę do kawiarni i szukam odpowiedniego stolika. Kieruję się opisem mojej siostry. Tak naprawdę nigdy nie widziałam Dominguez'a i - przez opowieści Violetty - wcale nie żałuję. Moja siostra nie wie, że się z nim umówiłam. Wiem, że nie byłaby z tego zadowolona i dlatego jej nie powiedziałam.
Przy jednym ze stolików dostrzegam dość umięśnionego bruneta, w czarnej skórzanej kurtce - to na 100% on.
Podchodzę i siadam naprzeciwko. Zanim na mnie spogląda, zdążam przyjrzeć mu się z bliska. Jest nawet trochę przystojny, pomyślałam, ale zaraz potem zganiłam się za to.
- Ty musisz być Jennifer - stwierdza, głupio mi się przyglądając. - Violetta nigdy nie mówiła, że jej siostra jest taka ładna.
- Mi za to mówiła, że jej były to cham bez żadnych zasad - odpowiadam z uśmiechem, który on odwzajemnia. Najwyraźniej nie myliła się, mówiąc także, że jest nienormalny. Kto odpowiada uśmiechem za obelgę. - Przejdę od razu do rzeczy...
- Po co? - przerywa mi. Nienawidzę, gdy ktoś mi przerywa. - Mam czas, który z chęcią wykorzystam na rozmowę z piękną kobietą.
Wzdycham głośno, po czym nachylam się nad stołem, przyciągam go za koszulę, a następnie namiętnie całuję. Mimo zdziwienia oddaje mój pocałunek, a kiedy się odrywam, próbuje go ponowić - niestety, odsuwam się szybciej.
- Nadal napalony? - pytam, spoglądając na swoje paznokcie. - Lepiej, żeby odpowiedź brzmiała "nie", bo do niczego więcej między nami nie dojdzie. - Spostrzegam, że otwiera usta, żeby coś powiedzieć, więc ciągnę dalej, nie zważając na to, czy ma coś do powiedzenia: - Chcę, żebyś raz na zawsze odczepił się od mojej siostry. Naprawdę nie potrzebuję ciebie do szczęścia.
- Skąd myśl, że będę cię słuchać?
- Możesz mnie nie słuchać, ale... - Zawieszam głos, zastanawiając się, co powiedzieć. - Ale jej męża tak.
- Ma męża?
- Tak! I córkę, plus jedno dziecko w drodze - kłamię. - Już dawno o tobie zapomniała.
Nie czekając na jego odpowiedź, wstaję i opuszczam lokal. Pozostało mi mieć nadzieję, że Violetta się nie dowie o moim małym kłamstwie. Zrobiłam to dla dobra sprawy, i tego się trzymam. Przynajmniej się odczepi, myśląc, że ma rodzinę.
- Nadal napalony? - pytam, spoglądając na swoje paznokcie. - Lepiej, żeby odpowiedź brzmiała "nie", bo do niczego więcej między nami nie dojdzie. - Spostrzegam, że otwiera usta, żeby coś powiedzieć, więc ciągnę dalej, nie zważając na to, czy ma coś do powiedzenia: - Chcę, żebyś raz na zawsze odczepił się od mojej siostry. Naprawdę nie potrzebuję ciebie do szczęścia.
- Skąd myśl, że będę cię słuchać?
- Możesz mnie nie słuchać, ale... - Zawieszam głos, zastanawiając się, co powiedzieć. - Ale jej męża tak.
- Ma męża?
- Tak! I córkę, plus jedno dziecko w drodze - kłamię. - Już dawno o tobie zapomniała.
Nie czekając na jego odpowiedź, wstaję i opuszczam lokal. Pozostało mi mieć nadzieję, że Violetta się nie dowie o moim małym kłamstwie. Zrobiłam to dla dobra sprawy, i tego się trzymam. Przynajmniej się odczepi, myśląc, że ma rodzinę.
Violetta
Po pracy dałam się wyciągnąć na kawę. Nie chciałam, ale nie byłam w stanie wymyślić żadnej sensownej wymówki. Pozostawało mi iść z nadzieję, że będzie dobrze. I póki co tak właśnie jest. Spacerujemy ulicami miasta, popijając kawę.
- Jak Fran? - staram się zacząć jakiś nowy temat. Zupełnie nie interesuje mnie jej samopoczucie, ale lepsze to niż niezręczna cisza, która się pomiędzy nami zrodzi
- Dobrze, tylko... - Przerywa. Widzę, że zastanawia się, czy na pewno mi powiedzieć. W końcu jednak decyduje to zrobić. - Zaczęły jej buzować hormony i mam wrażenie, że zaraz wybuchnę.
Zaśmiałam się, biorąc kolejnego łyka kawy.
- Bywa - dodałam, nadal cicho chichocząc. - Poza tym jest okej?
- Tak. A u ciebie?
- Można tak powiedzieć. - Odpowiedź najwyraźniej go nie satysfakcjonuje, ponieważ spogląda na mnie, podnosząc brew. Domyślam się, że chce abym powiedziała coś więcej. - Męczą mnie dziwne sny...
- Znam to - uśmiecha się. - Kiedyś śniło mi się, moja nauczycielka wybuchła w czasie lekcji.
- Ta, coś a'la to - mówię z lekki uśmiechem.
- Na przykład?
- Różne dziwne sny - próbuję się wywinąć z odpowiedzi, ale najwyraźniej mi to nie wychodzi, bo wciąż na mnie patrzy. - No wiesz... Na przykład... - Zawieszam, starając się coś wymyślić. - Na przykład twój sąsiad zamienia się w zombie, zwierzak do ciebie gada lub uprawiasz seks z szefem.
Leon przystaje, a ja nie dowierzam, że powiedziałam to na głos. Zamykam oczy i odwracam się do niego.
- Śniło ci się, że uprawiałaś seks z moim ojcem?
Chcę zaprzeczyć, ale z początku sama nie wiem co chce mu powiedzieć.
Nie, z tobą, myślę, ale zaraz uświadamiam sobie, że to brzmi chyba jeszcze gorzej.
Otwieram usta, żeby coś powiedzieć, ale uprzedza mnie głos Diego.
- Więc to jest twój mąż? - Słyszę i mam nadzieję, że to tylko kolejny chory sen.
* * *
Przybywam z pechową trzynastką, którą równie dobrze mogłabym nazwać eksperymentalną xD Jest pisana narracją pierwszoosobową. Dlaczego? Już jakiś czas nią nie pisałam, i zastanawiam się, która jest lepsza. Naprawdę nie umiem tego ocenić, więc mam nadzieję, że oddacie swoje głosy w ankiecie z boku :D
Co do rozdziału; nawet mi się podoba xD Jest trochę nudnawy - przynajmniej tak mi się wydaje - ale na pewno lepszy niż poprzedni - co do tego nie mam wątpliwości. Nie spodziewaliście się, że to sen, co nie? :D Kocham robić ludzi w konia, wybaczcie :*
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba i zagłosujecie w ankiecie :*
Nicol :*
40 komentarzy = 14 rozdział :p
Hugh ;* pierwsza <3
OdpowiedzUsuńZajmuje oczywiście :*
Szalony sen Vilu ;)
Diego myśli ze Viola ma rodzinę :D
Czekam na net <3
...i na Leonette ;*
Życzę weny i pozdrawiam
Boski, boski, boski....
OdpowiedzUsuńSen Violi... awww....<3
Ciekawe jak dalej potoczy się rozmowa z Diego ;p
Czekam z niecierpliwością na next
Buziaki ;**
Wow, super rozdział <3
OdpowiedzUsuńEjj... Czemu to był tylko sen ? xD
Mam coś przeciwko, końcówka tamtego rozdziału znacznie bardziej mi się podobała :D
Hah, Jenn i Diego... xD
Emm... Ciekawe co odpowie Violetta ;)
No nic, to zapraszam także do siebie i pozdrawiam :*
~Viki
Świetne! Ale viola sie gubi :D
OdpowiedzUsuńCudo !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Świetny ten rozdział :) Haha końcówka najlepsze :) takie rozmowy są świetne :) jeszcze Diego się pojawił :p Co ta Jen mu naopowiadała :p
OdpowiedzUsuńFantastycznie piszesz !
Buziaki :***
FANTASTYCZNY! Jest super! Jaka pechowa trzynastka? Jest wspaniała, a nie pechowa! Masz wielgachny talent. Viola kłam i mów że to twój mąż bo jestem ciekawa co zrobi León :).
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Monika<3
Boski :*
OdpowiedzUsuńBoże, a ja już myślałam że się przestali i wg a tu sen ! Jennifer pocałował Diego. Viola ma męża :D I jeszcze Viola powiedziała Leonowi że śniło jej sie że spała z szefem, a on o swoim ojcu pomyślał haha :) I ten Diego jak Leoś zacznie udawać jej męża to może coś się potoczy dalej ! Czekam na następny rozdział :***
Kocham Cię <333
to był tylko sen :'( bardziej mi się podobało tamten koniec a nie ten początek :( czekam na next
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że się ze sobą przespali :)
OdpowiedzUsuńPo części się cieszę iż to tylko sen ale z drugiej ciekawie by było .
Jestem ciekawa co powie Viola na słowa Diego.
Skłam Violu, skłam :) Heheh
Czekam na next!!
Pozdrawiam i przesyłam buziaczki ;**
Sen dlaczego? Szkoda. Jeśli chodzi o narrację wole w trzeciej widzę jednak,że prowadzi pierwsza. To taki kompromis proponuje trochę tak trochę tak! pozdro Natka :)
OdpowiedzUsuńdlaczego sen :(((((((((((((((((((((((((((((((((
OdpowiedzUsuńVilu powiedz że z nim xD
świetny rozdział <3
ciekawe co powie Vilu :)
pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na next <3
Cudowny *.*
OdpowiedzUsuńA więc to był sen ;c Haha Leon myśli że Vilu śniło się że spała z jego ojcem xD I jeszcze Diego .. Jak ona zareaguje ?? ^^
Już nie mogę się doczekać nexta ;**
Pozdrawiam <33
Boski.Dawaj nexta.Jak zareaguje leonetta ?.Miłych wakacji
OdpowiedzUsuńKaja Verdas
Zajmuję wrócę jutro ;*
OdpowiedzUsuńIch rozmowa boska !!!! Kocham !
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy i to BARDZO !
Jaki Leon glupiutki... xD
OdpowiedzUsuńCiekawe jak zareagują na to pytanie.
Czekam na neeeexta
Jaki głupi ten Diego !
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak zareaguje Leon ;*
PS.Kiedy będzie Leonetta ? ;)
Buziaki/Monia :*
Jest tak fantastyczny że brakuje mi słów żeby go opisać <3
OdpowiedzUsuńJa chce next i to w tym momencie.
ale ta violetta udana na serio ha ha uwielbiam ją na serio jest prześmieszna : 3
OdpowiedzUsuńHuhu! ¤ Bomba! <3
OdpowiedzUsuńViolka i te sny xd
Chcem Leonette xd
Czekam na next!
i zapraszam do siebie ;)
www.leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com <-------- Zapraszam
O matulu!!!To był tylko sen????!!!!!!Jennifer najlepsza!!!Oj León,jakiś ty dziś niekumaty.
OdpowiedzUsuńDiego wkracza do akcji.
C
Z
E
K
A
M
N
A
N
E
X
T
A <3
smutam się : ( szkoda ,że to był sen ale co tam ciekawe jak leon się zdziwi ha ha XD
OdpowiedzUsuńczekam na leonette !
Wow robi sie coraz ciekawiej....
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi tylko zyczyc Ci weny i czekac na kolejne rozdzialy :)
super,boski,fajny,ciekawy i nie wiem co jeszcze bardzo mi się podobał
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się ten rozdział <33
OdpowiedzUsuńRewelacja :*
Wow super *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Paula <\3
Dawaj nexta ! Chyba lubisz kończyć rozdziały w takich momentach, nie? Leos najlepszy, jak zawsze ;3
OdpowiedzUsuńsuper kiedy więcej leonetty ?powiesz proszę
OdpowiedzUsuńco diego tylko nie on jak ja go nie cierpie
OdpowiedzUsuńjeszcze tylko 9 komentarzy i next wow ! nie no zaraz się posikam ze szczęścia XD
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
OdpowiedzUsuńHej haj helą :D Świetny rozdział ;***
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale nie mam czasu żeby się rozpisać bo jade na wakacje i jestem na jakimś wi-fi z jakiegoś baru xD
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńA ja już myślałam, że się ze sobą przespali!
Ps. Kiedy next?
A miala być Leonetta ! Przyspieszylas akcje ? Yhhy XD
OdpowiedzUsuńRozdziak super !!! Ciekawe co myśli sobie Leon ;3
Przyspieszylam :p Było "2 tygodnie później" xDDD
Usuńhahahahaha xD
UsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJak każdy ;>
Czekam na następny ;*
super jeszcze parę komentarzy i next jupi ; )
OdpowiedzUsuńkiedy będzie leonetta no kiedy ja ich tak kocham ^^
OdpowiedzUsuńweee no to był tylko sen a ja się łudziłam ,że się przespali ;((
OdpowiedzUsuńJa tez :(
UsuńI mój 40 komentarz *.*
OdpowiedzUsuńRozdział Cudo !
Czekam na rozdział
Co sie stanie, co sie stanie ??!!
<333
Verdas ty głupku ha ha myślałeś ,że Vilu się śniło,że z twoim tatą wylądowała w łóżku
OdpowiedzUsuńPolacz ich w jakis taki fajny sposob... Zeby bylo tak romantycznie ale i troche z pazurkiem :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie mam jeszcze na to pomysłu, ale wezmę Twoje uwagi... pod uwagę XD
UsuńNie chce się narzucać czy coś ale fajnie by było gdyby sen stał się rzeczywistością :D
UsuńHah, tak dobrze to nie ma :D
Usuńno we no dodaj następny rozdział !
OdpowiedzUsuńPiszę się no! xDDD Za szybko Wam to komentowanie poszło i teraz nie nadążam :/ xD
Usuńkiedy next masz już tyle komów
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńha ha no okej poczekamy co nie ?
OdpowiedzUsuńOoooo matko <3
OdpowiedzUsuńBoskie <3
Boskie<3
I jeszcze raz boskie <3
Kocham twój styl pisania <3
Dużo tekstu, mało dialogów <3
Mi to pasuje <3
Głupiutki Leon... POmyślał że Viola śniła ooo Viola + jego ojciec o mój boszz....
Czekam na nexta <3 Masz mi go szybko dodać ! :D
P.S - Zapraszam na mojego bloga. Mam nadzieję, że będą komentarze ;*
http://odcierpieniadomilosci-leonetta.blogspot.com/
Boski!
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że naprawdę ze sobą się przespali.
Ciekawe Viola i ojciec Leon :D
Nie chcę sobie tego wyobrażać.
Trochę późno skomentowałam ale skomentowałam.
Życzę dużo dużo weny i czekam na następny.
~Liv
ja też gabson231
OdpowiedzUsuńrozdział fajny! Ale jest już ponad 40 komentarzy więc powinien być rozdział 14 a jesze niema więc kiedy next! ~Prola~
OdpowiedzUsuńAvvvv *.*
OdpowiedzUsuńKocham te twoje rozdziały ;d
Ciekawe, jak zareaguje Leosiek...
Właśnie sobie to wyobraziłam. ;x
.
.
.
Pozdrawiam z podłogi. ;p
Nie no serio to... To... Hmm.. To rozdział zajebiaszczy ;d
Ciekawi mnie jeszcze co na to Viola .
No cóż, dowiem się w 14 <3
Nie jestem cierpliwa, tylko ostrzegam. xd
Pożdrawiam ż podlogi ! ;3
Jak ja lubię to zdanie.. No nie ważne . Liczę, że kolejny rozdział będzie taki, jak wszystkie inne - boszkyyy .
Kończę komentarz, bo mi odwala. ;/
Mary ;*