5.03.2014

Rozdział 8: Żyję

- Violetta! - Krzyczał Verdas do drzwi od sypialni szatynki.
          Kiedy pobiegła do domu, od razu zamknęła się w swoim pokoju. Mimo wielu starań, Leon nie mógł się do niego dostać. Krzyczał, pukał, próbował otworzyć drzwi, ale to nic nie dawało. Nie wiedział już co robić. Po raz pierwszy od dawna, tak bardzo martwił się o Castillo. Jej zachowanie zdecydowanie za bardzo odbiegało od normy. Co takiego się stało, że uciekła? Uciekła, a teraz nie daje żadnego znaku życia.
          Co mam zrobić?, przeszło mi przez myśl. Przecież nie mogę siedzieć bezczynnie i czekać, aż sama wyjdzie.
          Westchnął głośno, po czym zsunął się po ścianie.
- Violu... - Podjął kolejną próbę porozmawiania z nią. - Proszę, wyjdź i porozmawiajmy... Błagam Cię...
          Zero reakcji.
          Miał związane ręce. Bał się o nią. Odkąd się tam zamknęła, nie dała jakiegokolwiek znaku życia. Co jeśli coś sobie zrobiła? Nie mógł na to pozwolić. Zostało mu jedno wyjście: telefon do jej matki. Nie mógł zrobić niczego innego.
          Wstał z podłogi i wyjął komórkę. Postanowił jednak dać szatynce ostatnią szansę. Przybliżył się do drzwi.
- Odezwij się, bo zadzwonię po pomoc. - Zagroził. Nadal nic.
           Westchnął i wybrał numer do kobiety.
- Halo? - Odezwała się po dłuższej chwili. - Leon, coś się stało?
- Tttak jakby... - Odpowiedział niepewnie. - Violetta zamknęła się w sypialni i od tamtej pory nie dała żadnego znaku życia...
- Cholera. - Powiedziała pod nosem. - Zaraz tam będę. - Rzuciła i rozłączyła się.
           Podjął ponowną próbę dostania się do pomieszczenia.
- Violetta! - Krzyknął, tracąc już cierpliwość. - Zaraz wyważę te drzwi!
          Nadal zero reakcji. Odszedł kawałek i przyłożył się do wyważenia drzwi, gdy zadzwonił jego telefon. Przeklnął pod nosem i wyjął komórkę. Spojrzał na wyświetlacz i ujrzał imię swojej narzeczonej. Nie chciał z nią rozmawiać, tym bardziej teraz, gdy próbuje dostać się do Violetty. Niestety musiał. Nie cierpiał się z nią kłócić, ale gdyby nie odebrał, sprowadziłby na siebie kolejne kłopoty związane z kobietą.
          Lara miała trudny charakter. Bardzo łatwo było ją zdenerwować, a potem trudno uspokoić. Leon z pewnością nie chciał wywoływać jej gniewu. Już i tak coraz częściej się kłócą,
          Nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył telefon do ucha.
- Halo? - Odezwał się. - Coś się stało?
- Ttak jakby... - Powiedziała niepewnie. - Masz teraz czas? Musimy porozmawiać...
- Teraz?
- Jak najszybciej...
          Zanim zdążył odpowiedzieć, z pokoju szatynki wydobył się dźwięk tłuczonego szkła. Przestraszył się.
- Lara, jak tylko znajdę czas, zadzwonię. - Rzucił i rozłączył się.
          Ponownie zaczął walić w drzwi. Po kilku minutach, usłyszał dźwięk klucza. Zobaczył w progu Violettę.
- Żyję. - Oznajmiła i z powrotem się zamknęła.
          Mimo tego iż miał krótką chwilę na przyjrzenie się jej, zdążył przekonać się o tym, w jakim jest stanie. Poczochrane włosy, rozmazany makijaż,  napuchnięte od płaczu oczy... Nigdy nie widział jej takiej. Pozostawało pytanie: dlaczego taka była? Niestety odpowiedzi nie znał i póki co nie pozna.
          Teraz przynajmniej wie, że nic sobie nie zrobiła. To już coś, pomyślał. Był teraz w jakimś stopniu spokojniejszy. Nie musiał się przejmować tym, że nie dała znaku życia. Pozostawało czekać na jej matkę. Podczas krótkiej rozmowy z nią, domyślił się, że ona coś wie. Miał nadzieję, że chociaż od niej się czegoś dowie.
          Po jakiejś godzinie, przyszła. Przyprowadziła ze sobą jakaś blondynkę.
- To jest Angie. - Przedstawiła ja Leonowi. - Jest ciotką i zarazem psycholożką Violetty.
         Uścisnęli sobie ręce.
- Co dokładnie się stało? - Zapytała szatyna.
- W pewnym momencie odbiegła i zamknęła się tutaj. - Opowiedział krótko.
         Bez słowa podeszła do drzwi i spróbowała je otworzyć.
- Violu, to ja. - Odezwała się po nieudanej probie. - Angie...
        Castillo otworzyła drzwi i wpuściła ją do środka. Następnie z powrotem je zamknęła.

* * *

        Hiszpanka właśnie była w drodze do domu Maxiego. Wiedziała, że musi coś zrobić. Jeżeli chciała się pogodzić z mężczyzną, nie mogla siedzieć bezczynnie i czekać na przebieg wydarzeń, musiała działać. Bardzo zależało jej na Ponte i wiedziała, że to pora, w której musi powiedzieć mu całą prawdę. Teraz albo nigdy, powtarzała w myślach. Jeśli Cie kocha, zaakceptuje Cie taką, jaką jesteś.
         Stanęła przed jego drzwiami i lekko zapukała. Nie musiała długo czekać na reakcje, bo już po chwili ujrzała Maxiego.
- Co tu robisz? - Zapytał. Jego ton nie był specjalnie przyjazny, ale nie był też oschły, co podtrzymywało brunetkę na duchu.
- Musimy porozmawiać.
        Po chwili zastanowienia, otworzył szerzej drzwi i pokazał ruchem głowy, ze ma wejść.
- Napijesz się czegoś? - Zapytał, gdy już weszła.
- Nie, dzięki.
- Wiec chodź.
        Zaprowadził ja do salonu, gdzie usiedli na skórzanej kanapie. Spojrzeli na siebie.
- To... - Zaczął. - O czym chciałaś rozmawiać?
- Jjja chce Ci wszystko powiedzieć...
- Wszystko?
- Wszystko. - Potwierdziła.
        Podniósł pytająco brew, a ta zaczęła mu wszystko opowiadać.
- Mmmaxi... Dlaczego nic nie mówisz? - Zapytała zaniepokojona, po wszystkim.

* * *

- O czym chciałaś rozmawiać? - Zapytał, siadając przy stoliku. - Nie mam zbyt dużo czasu...
- Coś się stało? - Odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Obawiam się, że to Cie nie obchodzi. - Spojrzała na niego pytająco. - Violetta.
- Aha... - Powiedziała z nutką pretensji w głosie.
- Tak myślałem... - Odparł. - Chcę to szybko załatwić, więc mów.
- Nie chcę, żeby tak pomiędzy nami było...
- Ja tez nie. - Przyznał. - Coraz częściej się kłócimy i to w dodatku o głupoty... Naprawdę nie rozumiem, dlaczego jesteś zazdrosna o Violettę. Przecież nie raz Ci się na nią skarżyłem, dobrze wiesz, że jej nienawidzę.
- Wiem, ale kiedy... Kiedy nie wróciłeś na noc...
- Kiedy ją znalazłem, była pobita. Bała się zostać sama, zaufała tylko mi, więc co miałem zrobić? - Nie odpowiedziała.
          Westchnął głośno.
- Ostatnio... Ostatnio dziwnie się zachowuje, a ja mimo wszystko czuje, że muszę jej choć trochę pomóc...
- Dlaczego dziwnie?
- Dzisiaj nagle odbiegła, zamknęła się w sypialni, a wpuściła tylko swoją ciotkę... - Wyjaśnił krótko.
- Jja wiem, że nic Cię z nią nie łączy... - Oznajmiła. - Przepraszam... Kocham Cię...

* * *

Udało mi się wejść na kompa mamy i poprawić ten rozdział ^^ Nie jest specjalnie długi czy ciekawy, ale mam obmyślony już plan, jak połączyć Leonettę <3 Kolejne... coś (?) pojawi się po 7 maja, bo teraz raczej nic nie napiszę, a 5 wyjeżdżam :/ Myślę, że wtedy powinnam odzyskać kompa ;)
Czekam na Wasze opinie :*

39 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozdział boski :)
      Dlaczego Viola zamknęła się w pokoju ??.
      Bała się ??????.
      Angie psycholożka Violetty <33
      Naty wyznała prawdę Maxiemu <333
      Ja chciem Leonette !
      Czekam na nexta ;*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Fantastyczny rozdział :)
      Biedna Viola :/
      Angie (duchowe wsparcie Vilu ) :) fajnie :)
      Naty wreszcie odważyła się powiedzieć prawdę :)
      Leonara ocieplenie stosunków :) , ale czekamy na Leonette :)
      Życzę weny.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Piękne!!!
      Wszystko jest tak wspaniale opisane, że odpływam :*
      Uwielbiam czytać Twojego bloga i mimo twoich tysięcy zaprzeczeń ja i tak twierdzę, że masz talent do pisania jak również do robienia szablonów.
      Nadal nie masz litości? Ja chce już wiedzieć co to za gościu co Vilu przez niego płaczę! I tak Cię uwielbiam xdd
      Dobra kończę mój bezsensowny wywód.

      Kinga Blanco

      Usuń
  4. Suuuuper rozdział :*
    Naty wreszcie mówi prawdę
    Leon wciąż czekam aż będziesz z Vilu
    Angie wsparciem Violi
    Czekam na kolejny rozdział
    Dopiero zaczynam a chciałabym wiedzieć co sądzisz: http://leoniettavv.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się pogrążasz skarbie. Prosisz osobę od której też coś skopiowałaś, żeby wpadła na blog i powiedziała co sądzi. Śmiech na sali po prostu.

      Usuń
  5. Cudowny *-*
    Nie mogę się doczekać Violetty i Leona,
    aż ich wreszcie połączysz <3
    Głupia Lara...How I hate her! :x
    No ty chyba na tym skończę, ten bezsensowny komentarz :>
    Pozdrawiam :*
    ~Viki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to* chyba na tym.... :D
      Poprawka, moja klawiatura mnie nienawidzi xD

      Usuń
  6. Rozdział świetny ♥ Akcja rośnie :D Skąd bierzesz takie genialne i ORGINALNE pomysły na rozdział?
    Jak to czytam towarzyszy mi nie tylko napiecie lecz też ...jakby tu to określić...EUFORIA! Tak :D Czekam na twój 'niecny' plan połączenia Leonetty ^^
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny ^^
    Będzie Leonetta, będzie Leonetta :)
    Już nie mogę doczekać się nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Skomentuję, skomentuję.
    Hmm, więc od czego zacząć?
    Może od tego, że jest świetny?
    Tak, może od tego, więc jest świetny!
    Coś jeszcze - niedopisania ;D
    I coś - czekam na next'a!

    Nikaś Verdas ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Super czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne...!
    Daj next ; (
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie <3 licze na next =3 a i ta Ines jest jakaś dziwna ; |

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny ;p
    Ugh..Lara
    Leonettaa coraz bliżej :**
    Koffam

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudny. Już nie mogę się doczekać jak połączysz Leonettę. Jestem ciekawa co się stało Violi, a co stanie się z Larą, gdy Leonetta będzie już razem.

    OdpowiedzUsuń
  14. czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudny !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny :)))
    Co się dzieje z Violettą? Wpuściła tylko Angie c; Ach nie lubię Lary, ale przeżyję :D
    Czekam na nexta ;**
    Pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
  17. supet rozdzial jestes genialna czekam na nexta i zycze weny

    OdpowiedzUsuń
  18. szkoda mu violi . lara grr nie lubie jej ale to.nic a i super rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny jak zawsze <3 Już się nie mogę doczekać jak połączysz Leonettę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. cudowny <3
    biedna Vilu :c oh, Leoś Leoś Leoś :c
    czekam na Leonette <3
    pozdrawiam i życzę weny ♥
    zapraszam do siebię ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudo!
    Kocham twojego bloga!
    Jest to taka... Orginalna i fascynująca historia!
    Ps. Zapraszam:
    leonettaattenoel.blogspot.pl
    leonetta-i-maxi.blogspot.pl
    Loffciam! ~Niky·Verdas

    OdpowiedzUsuń
  22. Boski rozdział *.*
    Tak złącz Leonettę <3
    Biedna Viola... Co się z nią dzieje?
    Już nie mogę się doczekać następnego ;3
    Ś. :**

    OdpowiedzUsuń
  23. awwwwwwwww.... świetny!!!!! koffam! czekam na naxt xD LOVE YOU BLOG

    OdpowiedzUsuń
  24. DOPIERO ODKTYŁM GO PRZEZ MOJĄ KOLEŻANKĘ U GÓRY... MÓWIŁA ŻE JEST SUPERRR I MIAŁA RACJE! uwielbiam cię i czekam na 9

    OdpowiedzUsuń
  25. Boski :3
    Sorki, że dopiero komentuję :-/
    Przeczytałam, a nie skomentowałam :x
    Vilu :( Biedna :'(
    Czekam na next'a i życzę weny! xxx
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  26. geniush z cb <3
    Biedna Viola, szkoda mi jej :/
    rozdział boski *.*
    życzę weny i czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Boski :*
    Życzę weny na nowe rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń