4.18.2014

Rozdział 5: Jestem Violetta

Rozdział dedykowany Candy i Lin Verdas :* Za dwa najdłuższe komy w historii tego bloga xd

- Pojedziesz do nich? - Zapytał, błądząc ręką po jego torsie.
- Muszę. - Stwierdził. - Należą im się chociaż wyjaśnienia.
- A co jeśli będą prosić, żebyś jednak został w pracy. - Zadała kojne pytanie. - Zgodzisz się?
- Nie wiem... - Oznajmił. - Zależy jak będą chcieli mnie zatrzymać. Jeśli podadzą niesamowite argumenty...
- Wrócisz i znowu będziesz musiał ją znosić. - Dokończyła za niego. - Naprawdę chcesz się w to ponownie pakować?
- Najwyraźniej tak. - Odpowiedział.
          Po chwili wstała z łóżka. Spojrzał na nią zdziwiony, ale nie zareagowała. Ubrała szlafrok i wyszła z sypialni. Westchnął głośno i spojrzał na sufit.
         Obraziła się, pomyślał. Przejdzie jej...
         Szatyn miał stanowczo dość Violetty, ale nie powinien z dnia na dzień wystawiać Castillo. Wczoraj, gdy jej matka do niego zadzwoniła, zrozumiał, że mimo wszystko powinien się nad tym bardziej zastanowić. Decyzję odejścia podjął zbyt pochopnie.
         Z drugiej strony... Dlaczego miałby tam wracać? Dla niej? To zwykła, pusta lala, która nie widzi niczego poza sobą. Przecież to mu nic nie da, a tylko przysporzy problemów. Z Larą, Violettą... Skoro ma tego świadomość, dlaczego się waha? Sam nie zna odpowiedzi na to pytanie.
         Westchnął głośno i wtulił się w poduszkę.
         Po chwili zadzwonił jego telefon. Niechętnie wyciągnął rękę i spojrzał na wyświetlacz. Dzwoniła Violetta. Chwilę wahał się nad odebraniem, ale w końcu to zrobił. Nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył komórkę do ucha.
- Halo? - Odezwał się znudzony.
- Przyjedź po mnie. - Powiedziała.
- Nie pracuję już dla Ciebie. - Przypomniał. - Sama sobie radź z kacami, romansami i tak dalej...
- Leon, proszę... - Oznajmiła łamiącym głosem. - Błagam przyjedź tutaj...
           Westchnął głośno. Przez chwilę się zastanawiał. Nie miał pojęcia czy odłożyć słuchawkę, czu ulec. Z jednej strony... Nie dzwoniła, by i nie błagała go bez powodu. Przecież to zupełnie nie w stylu szatynki. Nigdy o nic go nie błagała, nie słyszał jej z ust słowa "Proszę", a teraz? Coś musiało się stać, że go użyła...
          Chociaż z drugiej strony... Może to tylko gra? Może znowu go prowokuje, żeby rzucił wszystko i do niej poleciał? To byłoby do niej podobne...
- Gdzie jesteś? - Zapytał po dłuższej chwili namysłu.
- Nie wiem... Gdzieś za miastem...
- Za miastem? - Upewnił się. - Spróbuję Cię znaleźć, nie ruszaj się.
          Rozłączył się i wstał z łóżka. Szybko wyszedł z sypialni i skierował się do łazienki. Tam wykonał poranne czynności oraz się ubrał. Następnie wyszedł z pomieszczenia. Podszedł do drzwi i już chciał je otworzyć, gdy Lara zatrzymała go swoim głosem.
- Gdzie idziesz? - Zadała pytanie. - Do niej?
- Musze po nią pojechać. - Oznajmił, nie odwracając się. - Jest gdzieś za miastem.
- No tak... W końcu Violetta prosiła...
- O co Ci chodzi? - Odwrócił się do niej. - O co teraz masz do mnie pretensje.
- Lecisz na każde jej zawołanie. - Zauważyła.
- Jesteś o nią zazdrosna - Stwierdził.
- Wiesz co? Masz rację, leć do niej!
          Poszła do innego pomieszczenia.
          Ten zaś wyszedł z domu i wsiadł do samochodu. Jeździł wokół miasta, w celu znalezienia Castillo. Trwało to dosyć długo.
        

* * *

- To znowu ty. - Odparła znudzona. - Czym mnie dzisiaj oblejesz? Sokiem? Koktajlem?
- Przepraszam Cię za tamto. - Odezwał się. - Zrobiłem to niechcący.
- Ta, przyzwyczaiłam się do tego, że taka gwiazda jak ja musi oddychać tym samy powietrzem co niezdary jak ty.
- Uważasz się za lepszą od każdego czy tylko ode mnie? - Zapytał. 
- Jestem lepsza. Od większości ludzi na tym świecie.
- Wiesz... Nie wiem, po co ja Cię doganiałem...
- Ja też nie. - Oznajmiła. - Możesz sobie iść oblewając inne dziewczyny. Tylko tym razem rób to tym, co są Twojego pokroju.
- Mojego pokroju?
- Tak. - Odpowiedziała.
- Może jakoś to rozwiniesz? - Zaproponował.
- Niezdary i nerdy, którzy próbują poderwać laskę z wyższej półki. - Oznajmiła i odeszła.

* * *

- Kto Ci to zrobił? - Zapytał, opatrując kolejną ranę. - Jakiś kochanek?
- Nnnie pamiętam... - Powiedziała cicho. Szybko spuściła wzrok, żeby ten nie zobaczył, że kłamie. - Tto nieważne.
- Ktoś Cię pobił, a ty nie pamiętasz, kto i dlaczego, brawo. - Oznajmił. - Byłaś aż tak pijana? 
 - Nie odpowiedziała. - Na jakiejś dyskotece? - Lekko kiwnęła głową.
          Westchnął głośno i wrócić do opatrzenia ran. 
          Kiedy znalazł Castillo, miała na ciele pełno ran i była cała we krwi. Od razu było widać, że ktoś ją pobił. Rany były wyraźnie, znajdowały się dosłownie wszędzie. Verdas szybko zawiózł ją do domu i zaczął oglądać jej rany. Mimo wszystko uważał, że musi jej pomóc. W końcu nie zwróci się do nikogo innego. Rodzice od razu będą kazali jej wyjechać... Musiał jej pomóc. Przynajmniej czuł taki obowiązek.
          Zastanawiał się czy Violetta mówi prawdę, oznajmiając, że nic nie pamięta. Przecież nie byłaby aż tak pijana. Musiała coś pamiętać. Pytanie brzmi: Dlaczego nie chce powiedzieć? Co przed nim ukrywa.
          Po jakiejś godzinie skończył opatrywać rany.
- Idź spać. - Rozkazał. - Zostanę tu z Tobą.

* Godzinę później *
 
         Kiedy przechodził koło jej pokoju, coś go podkusiło. Po cichu otworzył drzwi i spojrzał na nią. Spała już. Wyglądała tak niewinnie. Nie mógł oderwać od niej wzroku.
- A ty masz poczochrane włosy! - Krzyknął mały chłopiec i rzucił w, przed chwilą poznaną, koleżankę paskiem.
- A ty masz brzydkie buty! - Odgryzła się i powtórzyła jego ruch.
         Rozpoczęła się wojna na piasek i słowa. 
         Po jakimś czasie rodzice ich rozdzielili. Posadzili na dwóch końcach ławki i zaczęli swój wykład. O tym, jak to źle rzucać w nowo poznane dziecko piasek i przezywanie go. Co chwila spoglądali na siebie i śmiali się z poważnych min swoich rodziców. 
        Po wszystkim kazali im wrócić na plac zabaw. Podeszli do siebie.
- Jestem Violetta. - Przedstawiła się pierwsza.
- Leon.
- Moja mama jest piosenkarką. - Zaczęła się chwalić. Chciała zaimponować 5-latkowi, który bardzo się jej spodobał. - Jest sławna i ma różne koncerty...
- A moi mają firmę! - Oznajmił dumny. - I mam starszego brata, który jest super!
- A ja mam niańkę, która kupuje mi lody, jak rodziców nie ma w domu! - Wytknęła mu język.
- A moja kupuje mi zabawki!
         Uśmiechnął się na same wspomnienie o tym. Do dziś pamiętał jaka kiedyś była szatynka. Miła, zabawna, skromna i wstydliwa. Zaprzyjaźnili się. Trwało to bardzo długo. Aż pewnego dnia nastolatka nie przyszła do szkoły. Nie było jej jakiś miesiąc, może dłużej... Kiedy wróciła, nie była już tą samą dziewczyną, w której zakochał się Verdas...

* * *

Chciałam dać Femiłę, ale nie miałam pomysłu i wyszło to coś :/
Tak dla wytłumaczenia - nie chodziło o to, że Bilu jest chora psychicznie xddddd Spokojnie, nie jest xddd
Mam nadzieję, że się Wam spodobał i czekam na opinie :*

30 komków = Next ^^

35 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Eh, Nicuś <3 Nie ma to jak kom kilka sekund po dodaniu <3
      A wogóle - Pierwsza ;** Mam do tego jakiś talent :D
      Uwielbiam ten rozdział ;* To miejsce jest specjalne ;*
      Dziękuje za dedykacje, tak ogólnie ;D
      Violetta i León przyjaciółmi? Ciekawe, ciekawe :) Verdas ją kocha? Awwww.. *,* Lara zazdrosna? Coś się kroi ;** Moja Fedemiłka <3
      Kocham, kocham i jeszcze raz kocham <3
      Hmm.. Violettę zapewne pobił albo Diego albo Simmons {Dobrze napisałam}
      Wiem, że ten komentarz co do moich jest krótki, ale nie mam czasu akurat dziś ♥
      Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jejciu to jest piękne <33
      Leonek zakochał się w violi...ooooo *.*
      Violcia musisz się wreszcie przyznać kto cię pobił XD
      Ludmi nie bądź wredna ^^
      Następnym razem będę pierwsza :P
      Czekam na 6
      Ines :**

      Usuń
  3. Awawawwawawawawawawawa brak mi słów!!!!
    Po prostu kocham<3333333
    Ludmi i jej skromność...
    Lara obrażona ojeeej :( xD
    Ciekawe czy Lara wybaczy Leosiowi....
    Leonetta znała się w dzieciństwie *-* Tu mnie zaskoczyłaś! Pozytywnie oczywiście<3
    Leonek rzucił wszystko i pojechał po Violkę.... Ciekawie :D
    Tylko błagam, powiedz mi kto pobił Violę!!!1 :D
    Muszę to wiedzieć....
    Ciekawe kiedy następny!!!
    Ja nie wytrzymam!!!
    No dobra ogarniam się :*
    Miełego piąteczku :*

    ~~Holly

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za dedykacje, zajmuje miejsce i zabieram się do czytania.
    Zaraz wracam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. No właśnie! Nie była już tą samą dziewczynką po miesięcznej nieobecności w szkole, a on się tym nie zainteresował? Też mi przyjaciel! Dobrze, że teraz przynajmniej jest obok, że nie zrezygnował. Dlaczego ja mam wrażenie, że to Diego ją pobił i dlatego nie chce powiedzieć o tym Leonowi? Matko, jak ja skaczę. Nikt się w tym normalnie nie połapie. To jeszcze raz, spokojnie i od początku.
      Dziękuję bardzo za dedykację, nawet nie wiesz jaki wywołałaś ją uśmiech na mojej twarzy. :) Jednak opłaca się pisać długie komentarze. ;) Dobrze by było jeszcze pisać je z sensem, a to niestety nie zawsze mi wychodzi, co pewnie zauważyłaś. Ale ja nie o tym.
      Lara zazdrosna o Leona. Coś mi się wydaje, że albo ona wie, że Verdas coś kiedyś miał do Castillo o czym poinformowałaś na końcu i do czego później wrócę, ale po prostu czuje, że się od siebie oddalają. Sama nie wiem co lepsze dla przyszłości Leonetty. Fakt się jednak liczy, że jest zazdrosna i robi mu awantury o coś, o co nie powinna robić. Po przecież bądź co bądź, ale to jego praca i musi ją wykonywać. Nawet jeżeli odchodzi to okresy wymówienia trwa minimalnie dwa tygodnie, o ile się nie mylę. Więc o co te pretensje dziewczyny? Ona chyba nie pracuje, przynajmniej nie było nic o tym wspomniane, a biorąc pod uwagę fakt, że zawsze jest w domu, nie ważne o której wróci Leon, że prosi go by był wcześniej to jestem skłonna pozostać przy tej opcji. Więc skoro ona siedzi w domu to ktoś musi pracować, sorry Laura (:D Zapożyczyłam od Vilu) trzeba się nauczyć życia. :D
      Dobrze, że Leon jednak pojechał po Violettę.Chłopak ma dobre serce i teraz tym bardziej powinien być obok i pomóc jej się zmienić. Ma ku temu kolejny argument. Zadzwoniła do niego, nie do kogoś innego, a to znaczy, że mu ufa. Zawsze może ją tym zaszantażować, a jak nie to zwyczajnie zapytać czy po raz kolejny chce zostać pobita. Myślę, że pamiętając o wydarzeniach z nocy Vilu przynajmniej na jakiś czas się uspokoi i wtedy ładnie zbliżą się z Leonem i Leonetta coraz bliżej! ;D
      Retrospekcje na samym końcu to coś genialnego. Z jednej strony dużo wyjaśniają, a z drugiej wręcz przeciwnie - pozostawiają jeszcze więcej pytań. W każdym bądź razie Twój pomysł na zapoznanie Leona z Violettą jest po prostu genialny. I wydaje mi się, że Leon tkwi w tym jeszcze właśnie dla tej przyjaźni, która gdzieś się zapodziała. Wciąż ma nadzieje na odzyskanie dawnej Vilu - skromnej, nieśmiałej. Nawet jeżeli nigdy nie będą razem to wydaje mi się, że tęskni za jej towarzystwem. Tym prawdziwym, a nie w relacji opiekun-"dziecko", bo tak można ją nazwać. Duże dziecko. Jeżeli ich przyjaźń była prawdziwa to na pewno spędzali ze sobą dużo czasu, często rozmawiali. Teraz tego nie ma i mu tego zwyczajnie brakuje. Niech mówi co chce, w opowiadaniu, w odpowiedziach w zakładce "zapytaj bohatera", ale on wciąż ją kocha i wcale nie uważa za pustą lalkę. To po prostu słowa, które mu pomagają zapomnieć, żyć szczęśliwie z Larą, ale jednocześnie sprawiają, że żyje w kłamstwie, okłamując wszystkich dookoła, a przede wszystkim siebie.
      Dzisiaj nie narzekasz na końcówkę. Czyżby Ci się podobała, czy po prostu nie chciałaś mi dać możliwości do przyczepienia się tego i w konsekwencji wydłużenia komentarza?
      Pozdrawiam i czekam na następny, który mam nadzieję, że pojawi się równie szybko. Jak nie to trudno, Poczekam, bo wiem, że warto i na pewno będzie równie cudowny jak ten, czy po przednie.
      Candy. :D

      Usuń
    3. Hah xd Akurat dzisiaj końcówka w miarę przypadła mi do gustu :D

      Usuń
    4. W miarę? Jest genialna! :D

      Usuń
  5. Boskie boskie boskie...
    Już nie mogę się doczekać nexta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nudziło mi się, więc postanowiłam skomentować. a teraz uwaga krzyczysz:
    - Serio temu leniowi się chciało!! XD
    Rozdział cudaśny. Wszystko tak pięknie opisane. Ach... Masz wielki talent nie tak jak ja <3 Zaskoczyłaś mnie. Serio udało ci się XD. Violka pobita. Dobrze jej tak może w końcu się opamięta. I nadal nie napisałaś z kim tańczyła Vilu na dyskotece. No nie!! Ale mądra ja ma podejrzenia. Teraz się śmiejesz:
    - Serio ty mądra. Uśmiałam się XD.
    Ale Leoś pomocny, taki kochany.... Tak Leonara się pokłóciła, pokłóciła (wyobraź sobie, że śpiewam XD). Ojej Fedemiłka <3 Ale Lu mu dogadała. Niech się nie martwi jeszcze będzie się spotykać z tym chłopakiem niższego pokroju. Piękne dzieciństo szatyna z szatynką Xd. Lubili się kłócić XD. Dobra kończe mój beznadziejny kom.
    - Trzeba było się nie zabierać za to Kiniu czego się nie umie.
    - Tak masz racje Kiniu.
    Dobra spadam, bo odbija mi do reszty XD.

    Kinga Blanco

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział super :)
    Kocham Twojego bloga *.*
    Życzę dużo weny i czekam na next <3
    Beso :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ;***
    Ciekawe co się stało przez ten miesiąc?
    CHCĘ TO WIEDZIEĆ!!! xd
    Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. dawaj następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko , ale rozdział <3
    Już czekam na kolejny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział
    Genialnie piszesz ! Masz talent !!!
    Czekam z niecierpliwością na next !!!
    wkręciłam się w to opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny rozdział!
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niesamowity rozdział
    Genialne opowiadanie !
    Jesteś świetna!♥♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski <33
    Jak zwykle xDD
    Czekam na next ;p
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Arcydzieło <3
    Co się stało że Vilu się tak zmieniła?!?!?!
    To na pewno Diego ją pobił -.-
    Nie mogę doczekać się nexta!!!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski, boski, boski i jeszcze raz BOSKI! *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny blog podoba mi się , będę częściej zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Mega !
    Co rozdział to lepszy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział cudowny.
    Piękne wspomnienia Leonetty o tym jak się poznali.
    Zaglądam co dziennie i sprawdzam czy jest nowy post.
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Nickol Nicol Nickol.
    Postanowiłam napisać w końcu komentarz ^^ . CIESZ SIĘ XDDDD (Piłam kakałko )
    No więc OŚWIADCZAM CI ŻE OD DZISIAJ JESTEŚ SŁONIKIEM (Tym pyzatym) ^^ I mam nawet pioseneczkę dla ciebie https://www.youtube.com/watch?v=WjYjo2mYC3E XD
    No dobrze , a teraz czas przejść do prawidłowej części tego komentarza .
    FEMIŁKA ^^^^ KOCHAM ICH <333333 , ale to chyba wiesz co nie ? Whatever kocham ich kłótnie <3.
    A teraz czas na Leonetkę , którą też kocham . Co by ci tu napisać ? Hmmmm
    No więc bardzo mi się podobało mi się wspomnienie Leon'a jak poznał naszą skandalistkę . W mojej główce zrodziło się pytanie : Co się stało Violi ,że się tak zmieniła ? Co się stało podczas jej zaginięcia ? No te pytania odpowiedź znasz tylko ty ;) Ale się dowiem prawdy . However . Lara zazdrosna o Leosia , a kto by nie był ? Rozumiem ją w stu procentach , przecież miłość jej życia zostawia ją dla jakiejś tam Violettki . Ciekawe ile jeszcze będzie to znosić . Na pewno dużo mu wybacza ,ale przecież wszystko ma swoje granice prawda ?
    Teraz trochę o Violettcie . I pierwsze pytanie nasuwa się takie : Kto ją pobił ?!?!?! Czyżby Diego ? Takie moje przypuszczenia . Widać ,że się zagubiła w ,, Wielkim Świecie " Czy jest to związane ,z Germanem ? Wymyśliłam to na podstawie pierwszego rozdziału , ale możliwe ,że się mylę.
    Teraz ponownie Leoś . Chłopak wykazał się dobrym serduszkiem i przyjechał po ranną Violettę , Naraża się dla niej u Lary . Oni to przeznaczenie , ale ciii XD.
    I na koniec jeszcze : PIĘKNY SZABLON ! , I muzyczka na koniec : https://www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8 XDDDD
    Mam nadzieję ,że dotrwałaś do końca :*
    Całuję
    Mąż twojej córki xDD ( Cann)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział super, idealny i chyba najlepszy. cieszę sie, ze Leon pojechał do Violetty i nie posłuchał lary.. wydaje mi sie ze to zrobił diego tylko czemu ? Nie wiem... xD Wydaje mi sie też, ze Violetta ma zaufanie do leona i gdzieś w głębi go lubi tylko sama nie chce przyznać sie do tego. też nie wiem czemu wydaje mi sie ze Violettta zmieniła sie pod wpływem jakiegoś przykrego wydarzenia, ale tego dowiemy sie w następnych rozdziałach.
    teraz kilka słów ogólnie.
    kocham twoje opowiadanie, one party i wszystko co tu dodajesz! Są świetne i nic bym w nich nie zmienila. masz świetne pomysły i świetnie przelewasz je w rozdziały. masz wielki talent i sie bardzo ciesz ze go nie marnujesz. ja codziennie sprawdzam czy nie dodalws czegoś na bloga. a zazwyczaj rano i wieczorem, ale to różnie. xDD
    Wracając do rozdziału... super pomysł z tym wspomnieniem... trochę viola była inna xD
    ok. i jeszcze jedna sprawa ;))
    czy będą wyniki na tego one parta ? XD
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następnego, aha i wesołych świąt <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkurs - tak jak napisała Nicol - kończy sie 25 kwietnia. Bądź cierpliwa! ;)

      Usuń
  23. śliczny. Ciekawe o co chodzi z Violettą? Idę czytać następny!!!!. Pa pa do zobaczenia :*. Buziaki :*
    Te amo <3
    Marti blanco <3

    OdpowiedzUsuń