*Violetta*
- Violu... Kiedy ty i Leon...
- Ppo tej imprezie dla Naty i Maxiego.
- Zabezpieczaliście się? - Doptywała Ludmiła. Pokręciłam przecząco głową. - No to mamy problem.
- Co ja powiem Leonowi? - Zsunęłam się po ścianie, a Lu usiadła obok. - On nie chciał dziecka.
- Skąd wiesz?
- Mówił mi to jakiś czas temu.- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Gdzie teraz jest?
- W Madrycie. Wyjechał tam w delegację.
- Musisz z nim porozmawiać. - Stwierdziła. - Może nie będzie tak źle...
- Jak nie będzie źle? On nie chce dziecka! Zostawi mnie!
- Napewno Cię nie zostawi. - Próbowała mnie pocieszyć. Ja i tak wiem swoje. Leon nie chciał dziecka. - On taki nie jest.
- Zostawi mnie. Jestem tego pewna.
Blondynka westchnęła głośno.
- Co teraz zrobisz? - Zapytała.
- Nie wiem. - Odpowiedziałam krótko. - Będę musiała mu o tym powiedzieć, a potem...
- Nawet nie próbuj go usuwać. - Przestrzegła mnie.
- W najgorszym razie, wychowam je sama.
- Wątpię, żeby tak było, ale pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. - Oznajmiła. - Kiedy wraca Leon?
- Jutro. Nic mu nie mów, dobrze?- Przytaknęła. - Chcę to zrobić sama.
- Dobrze. Powodzenia.
Przytuliłam się do niej, a po moim policzku zaczęły spływać słone łzy.
Będę miała dziecko. Inna kobieta cieszyła się by jak głupia, ale nie ja. Leon nigdy nie dał mi jakiegoś znaku, że chce mieć dziecko. Wręcz przeciwnie. Co ja mu teraz powiem? "Skarbie, będziemy mieć dziecko. Wiem, że go nie chcesz, ale ja go nie usunę i musisz je wychować"?
Westchnęłam głośno.
Po chwili usłyszałam dźwięk mojej komórki. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam imię Leona. Niepewnie nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Hhhalo? - Zaczęłam lekko poddenerwowana.
- Cześć, kotek. Jak się czujesz?
- Co? Czemu pytasz, jak się czuję?
- Po prostu chciałbym wiedzieć. Coś się stało.
- Nnie, wszystko w porządku. - Odpowiedziałam.
- Na pewno?
- Tak. A co u Ciebie? - Postanowiłam odbiec od dalszych pytań Leona.
- Tęsknię za Tobą. - Uśmiechnęłam się.
- Ja za Tobą też. Kiedy wracasz?
- Jutro wieczorem.
W taki razie lepiej się naciesz, bo jutro zniszczę Ci życie, pomyślałam.
Będę musiała się porządnie zastanowić, jak mu to powiedzieć. Przecież nie mogę rzucić się mu na szyję, a następnie, podczas rozpakowywania jego walizek, powiedzieć, że jestem w ciąży.
- Kotku, jesteś? - Przerwał moje przemyślenia. Dotarło do mnie, że przez jakiś dłuższy czas się nie odzywałam.
- Tttak, muszę kończyć. - Powiedziałam. Nie chciałam dłużej rozmawiać, za bardzo się przy tym stresowałam.
- Więc widzimy się jutro.
- Nie mogę się doczekać. Do jutra.
- Do jutra. - Rozłączyłam się.
*Tomas*
Może to się wydać dziwne, ale mam wrażenie, że odkąd Leon wyjechał, nie przydarzyło mi się nic... dziwnego. Może to on za tym wszystkim stał, przyszło mi do głowy. Ale dlaczego miałby to robić? Przecież... Podglądanie go w sypialni... Czyżby chciał się zemścić? Że też na to nie wpadłem...
Po chwili Ludmiła usiadła obok mnie.
- Co robisz? - Zapytała.
- Myślę. - Odpowiedziałem krótko, na co blondynka wybuchła śmiechem. Spojrzałem na nią pytająco.
- Ty myślisz? - Pytała przez śmiech. - Nie wciskaj mi kitów.
- To nie jest śmieszne! - Oburzyłem się. - Wiem już kto stoi za tymi dziwnymi zdarzeniami.
- Kto? Św. Mikołaj?
- Leon. - Powiedziałem dumny. Jednak to jeszcze bardziej ją rozśmieszyło.
- Leon? Naprawdę? Tomas, chyba zgłupiałeś już do reszty. Po co Leon miałby to robić?
- Mści się. - Odpowiedziałem krótko.
- Za co miałby się mścić? - Spytała z niedowierzaniem. - Przecież nic mu nie zrobiłeś.
- A ta akcja z ich podglądaniem? - Przypomniałem jej.
- Przecież to było już dawno. - Oznajmiła. - Poza tym, pogodziliście się.
- Kiedy wraca?
- Jutro, ale lepiej tam nie idź.
- Czemu?
- Po prostu tego nie rób.
*Violetta*
Leżałam na łóżku w sypialni i czytałam książkę. Było późno, ale nie mogłam zasnąć. Zupełnie nie mogłam się na niej skupić. Wciąż myślałam o mojej ciąży. Zrobiłam kilka testów. Wszystkie były pozytywne. Nie mam pojęcia, co teraz zrobić. Leon już jutro wraca, a ja zupełnie nie wiem, jak mu powiedzieć o dziecku. W głębi duszy miałam nadzieję, że będzie szczęśliwy. Niestety to tylko moje marzenia...
Po chwili usłyszałam burczenie w moim brzuchu. Postanowiłam zejść na doł po coś do zjedzenia. Ubrałam szlafrok i skierowałam się w stronę kuchni. Zrobiłam sobie kanapkę i już chciałam wejść po schodach na górę, gdy usłyszałam, jak ktoś otwiera drzwi. Nie ukrywam, że sie przestraszyłam. Położyłam talerz z przekąską na mały stolik i skierowałam się do drzwi. Ujrzałam... Leona?
- Llleon, co ty tu robisz? - Zapytałam. Ten na dźwięk mojego głosu, obrócił się w moją stronę. Podszedł bliżej i przytulił. - Miałeś być jutro.
- Wszystko załatwiłem wcześniej i mogłem wrócić dzisiaj. - Wyjaśnił. Po chwili się oderwał i spojrzał mi w oczy. - Nie cieszysz się?
- Nno jasne, że się cieszę. - Ponownie się w niego wtuliłam. - Tęskniłam za tobą.
- Ja za tobą też. - Odpowiedział. - Czemu jeszcze nie śpisz?
- Nie mogłam zasnąć.
- Coś się stało?
To jest chwila, której się obawiałam. Muszę mu powiedzieć o dziecku. Im szybciej, tym lepiej.
Westchnęłam głośno.
- Leon... Muszę ci coś powiedzieć...
***
I znowu: Przepraszam.... :(
Komp nadal w naprawie, dlatego muszę pisać rozdziały na tablecie... ://
Ada, jeśli to czytasz, to błagam, zgub linka xd
suuuuuuuuper
OdpowiedzUsuńkiedy next
BOSKI *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział !!!!
OdpowiedzUsuńładnie to tak kończyć w takim momencie ? :P
Czekam na next :)
Roździał geniaaalny! ;3
OdpowiedzUsuńTylko ten kooniec ;___;
Daj prosze nasteny jak najszybciej! ;*
Świetny rozdział! Wszystkie Twoje rozdziały są świetne! :) Wiesz, że już czytam chyba z 5 razy każdy po kolei rozdział? Bardzo mi się podobają. Mam pytanie: Kiedy będzie następny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńNwm, kiedy będzie bo trudno jest mi pisać na tablecie i zajmuje to trochę czasu ://
UsuńBardzo się cieszę, że podobają Ci się moje rozdziały ;)
Ok, dobrze. Już nie mogę się doczekać! :) Mam nadzieję, że Leon się ucieszy. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się już niedługo, bo strasznie chcę się dowiedzieć co zrobi Leon. :)
UsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńJa chcę next.
Mam nadzieję, że będzie szybko ♥
Boski <33
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;p
Buziaki ;**
Boski ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ^^
LEoś się bd cieszyl prawda??: D ^^ :P
OdpowiedzUsuńoby i super super <3 taki tajemniczy ;)
On się musi cieszyć!
OdpowiedzUsuńVivien tak mówi! xD
Boski rozdzialik Zeberko kofffana ;*
Dopiero przeczytałam a już chce next ^^
Nie wstyd Ci?
Wpędzasz mnie w kompleksy!!!
Jesteś okropna, jak możesz?
Podzieliłabyś się, a nie xD
Ten tego...
Koniec durnego komka :/
Buziaki
Vivien ;*
Fajnie, super -.-
OdpowiedzUsuńNajlepsze ostatnie zdanie w notce pod...
Myślałaś, że nie ogarnę, że dodałaś rozdział? To się gruubo myliłaś.
Co do rozdziału?
Jak zwykle wspaniały, niesamowity, genialny, cudowny ... (długo by wymieniać)
Vilu biedna się martwi, że Leoś ją zostawi..
Mam nadzieję, że Leoś tego nie zrobi, w końcu on ją kocha <3 <3 <3
Musi mu się spodobać! <3
Dobra, kończę pisać to bezsensowne coś :P
Te amo,
xAdusiax :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudo !!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje , że Leon ucieszy się i nie zostawi Violi !!!!
Czekam na next !!!! ~ Julka ♥
Boszki :*
OdpowiedzUsuńKocham twoje rozdzialy
Ostatnio nieczesto komentuje ale czytam!
Wszystkie rozdzialiki byly cudowne!
Leonetta bedzie miala bachorka xD
Bedzie piekny jak leon i uroczy jak...leon! :D
Tak, zgadza sie...MAM OBSESJĘ :*
Duuuuuuzo weny czasu i checi no i szybkiej naprawy komputerka xD
Koffam <333
~Madziuś <3
Super :-) z każdym rozdziałem coraz lepiej :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne są twoje blogi :-)
I love this story ♥♡
Świetny ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńOby tak dalej :)
Genialny !!.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta !!
Cudowny :**
OdpowiedzUsuńSupcioo !!! Czekam na nexta !!
OdpowiedzUsuńO jacie jaki masz cudny nagłówek. zapraszam do mnie; http://ludmila-ferro-superstars.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie :)
Ale ty super te rozdziały piszesz! ;-)
OdpowiedzUsuńWarto było czekać :)
Super rozdzialik :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania :)
Awwww *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdzialik ^_^
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
Boski ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać reakcji Leona :)
Super.Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńKaja Verdas
Dawaj nexta.Poprostu jest świetny bardzo ciekawi mnie co zrobi Leon i jak się zachowa w obec Vilu.Pozdrawiam Aguś
OdpowiedzUsuńSpóźniona jak zwykle .
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział .
Naprawdę cudowny .
Violetta w ciąży .
Leon musi być zadowolony .
Pamiętaj , musisz !
Troskliwa Lu .
Jak dobrze mieć taką przyjaciółkę .
Która zawsze cię wesprze , pomoże ci .
Po prostu skarb .
Biedny Tomas :(
Wątpię , że te jego nieszczęścia to sprawka Leona .
Może on tak działa na ludzi , że chcą mu dokuczać ?
Nie dziwię się Lu .
Tak samo bym się śmiała .
Viola boi się powiedzieć Leonowi .
Nie ma czego się bać .
Życzę weny .
Czekam na nexta.
Całuje :*
E. Verdas Pasquarelli
Co by tu....... Cudeńko<3
OdpowiedzUsuńZresztą Leonek okazałby się straszną świnią gdyby teraz zostawił Violcię
Czekam na next'a i życzę weny. Całuski;*******
Akcja się rozkręca :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
Super :-) z każdym rozdziałem coraz lepiej :-)
OdpowiedzUsuńsuperrr naprawdę , nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wenyy !
<3 super
OdpowiedzUsuńchce nnnnnnnneeeeeexxxxxxxxtttttttttttttttttttttttaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńpppppppppppppppppppppppppppppprrrrrrrrrrrrrrrrroooooooooooooosze
BOSKI!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJA CHCĘ NEEEEEEEEEXXXXXXXXXXXXXTTTTTTTT :3
Kocham twoje opowiadanie, a ten rozdział mi się podoba naj naj :**
Pozdrawiam!
M. :**
Rozdział jak zawsze jest cudowny.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się next'u.
Kiedy dasz next?!
OdpowiedzUsuńCzadowy rozdział , nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next<3