2.09.2014

Rozdział 58: Zabiję go!

*Violetta*
          Wszyscy przyglądali się przez chwile Ludmile. Od razu  było widać, że nie jest zadowolona z gościa ciotki. To mało powiedziane, wyglądała jakby miała zaraz wybuchnąć. Wszyscy oprócz ciotki byli przerażeni. Wiedzieli jaka jest Lu. To oczywiste, że zaraz komuś stanie się krzywda. Jeśli niefizyczna, to psychiczna.
          Blondynka zrobiła jednak to, czego nikt z nas się nie spodziewał. Po chwili uśmiechnęła się, wstała. Następnie poprawiła spódnicę i wyprostowana ruszyła po schodach na górę. Z jej twarzy nie znikał uśmiech. Gdy, tylko dotarła na górę, usłyszeliśmy krzyk. I to nie byle jaki. Wszyscy złapali się za uszy. Po chwili usłyszeliśmy także dźwięk tłuczonego szkła. Po chwili zrzuciła ze schodów jakieś walizki.
           Czyżby chciała się wyprowadzić?, pytałam w myślach. Oby nie.
           Zeszła wkurzona i spojrzała na staruszkę.
- Mam Cię dość! - krzyknęła. - Jesteś starą, wkurzającą babą, która ubiera się jak w średniowieczu! Śmierdzi Ci z gęby i masz wielkie stopy! A Twoje zmarszczki widać na kilometr. - Wszyscy przyglądali się jej ze zdziwieniem, a najbardziej Tomas. - Co Ty masz sto lat?! Nie?! A tak wyglądasz! Lecz się, kobieto! No chyba, że już za późno! Wynocha z mojego domu i nie wracaj, bo Cię psem poszczuję!
           Podeszła do drzwi, za którymi stali Naty i Maxi, chyba właśnie mieli pukać. Wyrzuciła przez nie walizki.
- Sama wyjdziesz, czy mam Cię wynieść?! - zapytała, a staruszka od razu wyszła z brunetką.
           Natalia i Maxi zanim weszli, przez chwilę obserwowali blondynkę. Ta odwróciła się do nas z uśmiechem.
- Kto chcę kawałek sernika? - zapytała, szczerząc się przy tym. Wszyscy uważnie się jej przyglądali. Teraz nie dziwię się Tomasowi, że u nas spał.
          Po chwili Leon podniósł rękę. Od razu spojrzeliśmy na niego zdziwieni.
- No co? Jestem głodny - powiedział.
- Ta, ja też - oznajmił Heredia.
- I ja - dopowiedział Maxi.
- To ja Wam zaraz przyniosę, chłopaczki - odparła i poszła do kuchni. Natalia i Maxi usiedli koło nas.
- Co jej jest? - spytała po chwili brunetka.
- Nie mam pojęcia - oznajmiłam zgodnie z prawdą.
- A Wy się dziwiliście, że wolałem spać u Was - wytknął nam Tomas.
- Violuś - zwrócił się do mnie Leon. - Nie śpieszmy się z dzieckiem.
            Zaśmiałam się pod nosem. Przecież bez przesady. Ludmiła to Ludmiła. Jej szaleją hormony nawet jak nie jest w ciąży. Ze mną będzie inaczej. Ja przecież nad sobą panuję. No może czasem wybucham, ale tylko wtedy, gdy mam powód. Leon przesadza.
           Po chwili do salonu wróciła blondynka z 3 talerzami z ciastem. Podała je chłopakom i usiadła na fotelu. Po raz kolejny się uśmiechnęła.
- Jak było na podróży poślubnej? - zwróciła się do mnie i Leona, który pożerał sernik. - Pewnie na maksa romantycznie... Tomas, czemu my nie byliśmy na podróży poślubnej?
- Przecież byliśmy.
- Ach, no tak. Tomas, masz jakąś sklerozę, czy co?  - zapytała. OMG, jej serio odbija. - To jak było? - ponownie się do nas zwróciła.
- Fajnie - odpowiedziałam krótko.
- Fajnie? Co robiliście? - włączył się Maxi.
- Mam Ci szczegółowo opowiedzieć? - zadał pytanie Leon. Ponte od razu wiedział, o co chodzi, i kiwnął przecząco głową.
           Przez resztę popołudnia rozmawialiśmy o tym, co zdarzyło się przez ten miesiąc. Dowiedzieliśmy się o innych akcjach związanych z Ludmiła i ciotką Tomasa. Naty i Maxi nam opowiedzieli o swoich planach. Cieszymy się, że będą mieli małego szkraba tak, jak niedługo Ludmiła z Tomasem. Wygląda na to, że zostaliśmy ja i Leon oraz Fran i Marco. Rozmawialiśmy z nimi podczas podróży przez video chat. Ponoć nic nowego u nich się nie dzieje.
          Właśnie stoimy pod domem. Nie mogę znaleźć kluczy w torebce.
           Nagle do Leon zadzwonił telefon.
- Halo?... Przecież jest 15... Mamy tylko 3 godziny... Dopiero co wróciliśmy... Dobra, będziemy o 18. - Rozłączył się.
- Mam! - krzyknęłam zadowolona znalezieniem kluczy.
           Weszliśmy do środka i od razu usiedliśmy na kanapie w salonie.
- Kto dzwonił? - zapytałam.
- Moi rodzice - odpowiedział niezadowolony.
- Co chcieli?
- Zapraszają nas na kolację o 18.
- I dopiero teraz mi o tym mówisz?!
- Przecież dzwonili 2 minuty temu.
- Leon, mam tylko 3 godziny na przygotowanie się! - krzyknęłam, po czym pobiegłam na górę.
           Tam stanęłam przed dylematem "W co się ubrać?". Bardzo zależy mi na dobrych stosunkach z rodzicami mojego męża. Pragnę być synową, jaką sobie wymarzyli. Bardzo ich lubię i mam nadzieję, że oni mnie też.
           Po długich przygotowaniach byłam już gotowa. Zeszłam na dół, a tam ujrzałam przebranego już Leon.
- Dłużej się nie dało? - zapytał sarkastycznie. - Czekam na Ciebie już z godzinę.
- Następnym razem pójdę w samym dresie, pasuje?
- Przynajmniej żaden gach nie będzie Cię pożerał wzrokiem.
- A co, zazdrosny?
- Jak cholera - powiedział, po czym mnie pocałował namiętnie.
          Następnie wyszliśmy i pojechaliśmy pod dom państwa Verdas.
- Na pewno musimy tam iść? - zapytał Leon.
- Tak - odpowiedziałam krótko, po czym wyszłam z samochodu.
           Leon zrobił to samo. Objął mnie ramieniem i poszliśmy pod drzwi. Mój mąż od razu nacisnął dzwonek do drzwi. Po chwili otworzyła nam gosposia moich teściów. Od razu nas uściskała. Zaraz po niej podbiegł pies. Chwila! Pies?!
- Co tu robi pies? - zapytał zdezorientowany Leon.
- Mieszka - odpowiedział krótko mój teść, który przed chwilą pojawił się przy drzwiach.
- Co to, jakiś kryzys wieku średniego? - spytał, wchodząc do domu.
- Od razu kryzys wieku średniego - powiedziała moja teściowa. - Po prostu kupiliśmy psa. - Podeszła do nas i każde wyściskała. - Jak było na podróży? Stęskniliśmy się za Wami. - Oznajmiła. - Usiądźmy.
            Każdy usiadł do stołu. Ja siedziałam koło Leona, a na przeciwko jego rodzice. Na stole nie było jeszcze potraw.
- No opowiadajcie - zachęciła nas mama Leona. - Spodobała Ci się Hiszpania? - zwróciła się do mnie.
- Tak, jest piękna - stwierdziłam.
           Po chwili do jadalni weszła gosposia państwa Verdas, z potrawami. Położyła je na stole i zaczęliśmy jeść. Jedzenie było przepyszne. Podczas jedzenia rozmawialiśmy. Teściowie opowiedzieli nam jak to było z ich nowym psem. Jest owczarkiem niemieckim i wabi się Reks. Pewnego dnia jak byli na spacerze, zobaczyli go przywiązanego do drzewa. Odwiązali i zaprowadzili na posterunek policji. Właściciel psa się nie znalazł, a państwu Verdas trudno było oddać go do schroniska. Postanowili, że go przygarną i nie żałują tego.
           Po zjedzeniu w czwórkę usiedliśmy w salonie. Rozmawialiśmy, popijając kawę.
- Ślub był, pora na wnuki - stwierdził ojciec Leona. Mój mąż od razu zaczął się krztusić kawą, którą aktualnie pił.
           Poklepałam go po plecach i przestał.
- Zwariowałeś? - zapytał.
- Leon, wiecznie żyć nie będę, a chciałbym się doczekać wnuków.
- To sobie poczekasz, bo jakbyś nie zauważył, dopiero wróciliśmy z podróży poślubnej.
- I na tej podróży nic nie zmajstrowaliście?
           Leon złapał się za głowę.
- Serio? Na podróży poślubnej?
- No co, Ty zostałeś poczęty na naszej podróży - powiedział dumnie.
- Nie musiałem o tym wiedzieć. Co Wy, gumek nie używacie?
- Specjalnie ich nie użyliśmy.
- Czyli chcieliście mnie zrobić na swojej podróży poślubnej? - upewnił się. Jego ojciec przytaknął. - Jesteście pomyleni.
- Leon, uspokój się - odparłam.
- Skończmy ten temat - zaproponowała moja teściowa. -Kiedy wracacie do firmy?
- Jutro raczej nie - odpowiedział Leon. - Chcemy jeszcze ten jeden dzień odpocząć.
- Czyli wracacie pojutrze? - upewnił się mój teść.
- Raczej tak - oznajmił Leon. - Na podróży poślubnej?
- Przestań - zganiłam go.
          Reszta kolacji minęła spokojnie. Leon omawiał ze swoim ojcem jakieś sprawy firmy, a ja rozmawiałam z moją teściową. Pod koniec zaprosili nas na jakiś bankiet. Mają się tam pojawić jacyś ich znajomi, którzy chcą mnie poznać.
          Wróciliśmy do domu około 22. Od razu poszliśmy do łazienek. Ja u góry, a Leon na dole.
           Teraz leżymy razem w łóżku.
- Kocham Cię - powiedziałam.
- Ja Ciebie też - odpowiedział, po czym złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
           Coraz bardziej go pogłębiałam. Po chwili Leon na mnie leżał. Zaczęłam błądzić palcami po jego torsie. Już miałam zdjąć mu koszulkę, gdy się oderwał. Wstał z łóżka i podszedł do okna. Przyglądałam mu się zdezorientowana.
- Zabiję go! - krzyknął, po czym wyszedł z sypialni.
           Wstałam i podeszłam do okna. Zobaczyłam Tomasa z lornetką.
           O nie, pomyślałam.
           Jak najszybciej pobiegłam za Leonem.

* * *

Taki tam dramatyczny koniec... xD
Jak widzicie pozbyłam się ciotki Adeliny ;)
Może wróci, może nie... 
Sama nie wiem xD
Czas pokaże :D
Tomas sobie teraz trochę pocierpi xD
Zapraszam Was na nowego bloga, na którym jest już prolog :)
Czekam na Wasze opinie i dziękuję za 20 komentarzy pod poprzednim rozdziałem :**
Co Wy na to, żeby pobić rekord? xD


26 komentarzy:

  1. Leon! Na takie tematy z ojcem gadać? xD
    A tak w ogóle serio na podróży poślubnej? xD
    Ludmi najlepsza xD
    Ta "radość" xD
    Nie Violu ty taka nie będziesz... xD
    Tomas ty zboczeńcu! xD
    Hmmm co zrobi Leosiek?
    Nie wiem ale trudno xD
    Kofffam rozdzialik, koffam cb <333
    Buziaki
    Vivien ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski <3
    Tak jest Lu! Pokazałaś kto tu rządzi! :D
    Ojciec Leona czeka na wnuki :DD
    Leoś poczęty na podróży poślubnej xDD
    Tomas z lornetką? Tomas ty nie przesadzasz? Co ty? Podglądacz? xDD
    Czekam na next'a i życzę weny!
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, nie musiałam wiedzieć że Leona robili na nocy poślubnej..
    Serio, nie musiałaś pisać, ale dzięki Tobie chociaż się pośmiałam.
    Ludmi ostra jak zawsze, taką ją kochamyy <3
    Niech no, niech Vilu sie zapłodni już z Leonem, będą mieli szkraba ślicznego takiego, a Leon będzie opiekuńczy taki, mrr <3
    Tomas, ty .. Ach, nie chce przeklinać, brak słów.
    Mało mu pornoli?! Ach, no tak, Ludmi mu nie pozwala to na żywo musi popatrzeć, Pedofil! -.- xD
    Kocham to, tego bloga.. dobra, kończe bo długaśny ten komeq. Więcej Ci napissze na gg <3
    Weny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lu jaka wredna haha Kocham ją
    Leonka robili na nocy poślubnej :*
    Nie musiałem o tym wiedzieć -haha
    Kocham twoje opowiadania
    Tomas z lornetką nie ładnie tak będzie z nim źle heh..
    Oby Viola i Leon szybko mieli swojego szkraba

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie <33
    Haha Ludmiła i ta jej złość xD
    Violetta jest pewna, że na pewno taka nie będzie XD
    Ojjj wkurzył się Leonek i Tomasowi się dostanie XD
    Czekam na next <33'
    Buziaczki :***
    Iza Blanco <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie:)
    Nie no Ludmi rozwaliła system hahaha. Po prostu była genialna;D
    Nie ma to jak obiadek u teściów. Takich ciekawych rzeczy można się dowiedzieć^_^
    Thomas brak mi słów:D Oj, ale się mu dostanie od Leona, ale w 100% procentach sobie na to zasłużył. Jak w ogóle mógł....ugh...
    Czekam na next:<3
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  7. Rodzice leona mnie rozwalają xD
    Haha tomas z lornetką...ZNOWU! :D
    Hah ciotka adelina zdezerterowała XD
    Ludmi i te hormonki haha kiedy nie jest w ciąży też buzują
    Szczególnie jeśli jest się z kimś takim jak Herdia ;)
    Wiesz co mi się teraz przypomniało?
    Jak w którymś rozdziale ojciec lu wyśmiał nazwisko tomasa
    Haha i to tal z grubej rury xD
    "Haha Herdia, ale to śmieszne nazwisko" - czy coś w tym stylu :D
    Leonetta nie spieszy się z maluchem :)
    Mi to tam nie przeszkadza xp
    Verdasowie mają psiaka jak slodko ;D

    Zycze weny czasu i checi na naposanie nexta!
    Czekam ze zniecierpliwieniem :)

    Całuję ;***
    ~Madziuś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh...klawiaturka sie na mnie focha...
      *Tak
      *Napisanie

      Usuń
  8. Cudny <3
    Czekam na next ;D
    Dawno cię u mnie nie było ;(
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była, byłam ;*
      Ale komka nie dałam, bo nie mogłam (problemy z kompem ;//)

      Usuń
  9. Świetny rozdział;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacja :)
    Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahahahahahha, Ludmiła i jej furia hahahahahah!
    Gumiś z lornetką hahahahahahaha
    Rodzice Leonka są meeeeega!
    Czekam na next!
    Ten rozdziałek wyszedł ci boski <333
    Ally <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Na początku What ?? Leon robiony na podróży poślubnej ?? hehe rpzwaliłąś tym :D hehe kocham teściów 3 :D
    Drugie Lu i jej hormony zaj ^^
    hehe i chyba najlepsze hehe Tomas i lornetka :3 hehe beka na maxa :3 Leoś się wkurzy <3 i bd super :3 Mmmm kocham go <3
    heheh jeju i może maly Verdas za niedługo <3 IPPPP *** slodko bd bo hehe Violi humorki \:#
    buziaczki i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział obledny !
    Masz talent!
    Czekam z niecierpliwoscia na kolejny rozdział.♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale czadowy rozdział !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział jestem pod wrażeniem !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś najlepsza !!!
    Fenomenalny rozdział !! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział jak zwykle boski <333

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dla mnie rozdział jest genialny !! :)
    Czekam na next ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękny rozdział !!!
    Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahaha ale się śmiałam. Nie mogę ale beka:-)
    Rozdział jak zwykle świetny .:-*
    czekam na next <3
    Marti blanco twoja największa fanka

    OdpowiedzUsuń
  21. Hahahah! Gumiś! Hahaha! Genialny rozdział! Czekam na next xD
    ~Pozdrawiam, Podłoga~

    OdpowiedzUsuń
  22. Ludmi mnie coraz bardziej rozwala ;D Thomas coś brał czy co ? WTF ...Kto normalny podgląda ludzi w sypialni ??Boże.Dawaj szybko nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudo !!!
    Czekam na next !!! ~ Julka

    OdpowiedzUsuń