1.27.2014

Rozdział 54: Chyba Cię pogięło

*Ludmiła*
         Przez tą głupią, starą babę, siedzimy na komisariacie.
Ugh! Mam nadzieję, że ona wyłysieje.Jak można być, aż taką denerwującą osobą?! Przysięgam,
że gdyby policja w porę nie zareagowała, to by wylądowała w szpitalu. I nie obchodzi mnie to, że jestem w ciąży i nie powinnam się denerwować. Ta stara pudernica mi jeszcze za to zapłaci.Tomas też... Za to, że pozwolił jej u nas zamieszkać i zamknął mnie w sypialni. Nikt nie zadziera z panną Heredia!
         Nagle z jakiegoś pomieszczenia wyszedł policjant.
- Ludmiła Heredia - powiedział.
- To ja.
- Zapraszam - oznajmił, po czym wskazał gestem, że mam wejść do pomieszczenia.
          Wstałam i poprawiłam moją sukienkę. Następnie wzięłam torebkę,wyprostowałam się i weszłam do pokoju.
          Starszy mężczyzna z siwizną kazał mi zająć miejsce na twardym krześle, a sam usiadł na przeciwko.
- Dlaczego wykłócała się pani w miejscu publicznym? - zapytał.
- Bo ciotka mojego męża - idioty, jest starą pudernicą! Ma pan teściową? - spytałam.
- Tak, niestety mam - odpowiedział, łapiąc się przy tym za głowę.
- Pewna stara pani, która siedzi za drzwiami jest na pewno równo wkurzająca co pańska teściowa - stwierdziłam. - Mam dla pana propozycje.
- Niech pani mówi - rozkazał.
- Mnie pan wypuści, a mojego męża, Tomasa Heredie, i jego ciotkę, Adelinę Heredię, pan zatrzyma na dobę w więzieniu. Jeśli ma pan wątpliwości to niech pan sobie pomyśli o swojej teściowej. - Mężczyzna się chwilę zastanawiał.
- Dobrze, jedna doba? - Przytaknęłam głową. - A ten mężczyzna za co ma być złapany?
- Zamknął mnie w sypialni, jak kłóciłam się z babcią - wytłumaczyłam mu.
          Następnie z gracją wyszłam. Tam siedział mój mąż i jego ciotka.
- Miłej odsiadki - powiedziałam dumnie i jak najszybciej wyszłam z budynku.
          Pojechałam do centrum, ponieważ miałam w portfelu kartę kredytową Tomasa. Channel, idę do Ciebie!

*Natalia*
          Maxi od kilku dni zachowuje się... Dziwnie. Tak, to dobre określenie. Ciągle wszędzie za mną chodzi i wszystko chce robić za mnie. O co mu chodzi? Nigdy się tak nie zachowywał.
          Zeszłam na dół, a on od razu pojawił się obok. To staje się już denerwujące. Gdzie nie pójdę, tam w błyskawicznym tępię pojawia się obok. Nie mogę wyjść sama nawet do sklepu za rogiem.
- Jak się czujesz, Naty? - zapytał.
- Dobrze - odpowiedziałam znudzona.
- Może lepiej odpocznij - zaproponował. Nie no! Zaraz mu przywalę! Tak właśnie jest od kilku dni. "Odpocznij", "Nie przemęczaj się", "Połóż się"... - wciąż słyszę te słowa.
- Nie, Maxi - powiedziałam, po czym przewiesiłam sobie torebkę przez ramię.
- Gdzie idziesz?
- Do Ludmiły.
- Idę z Tobą - oznajmił i razem wyszliśmy.
          Jechaliśmy w ciszy.
          Gdy już dojechaliśmy pod ich dom, od razu wyszłam z samochodu. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Otworzyła mi szczęśliwa Ludmiła. Przywitałam się z nią i w trójkę weszliśmy do salonu.
- Gdzie jest Tomas? - zapytałam, popijając herbatę.
- W więzieniu - odpowiedziała jakby nigdy nic. Od razu wyplułam napój z powrotem do filiżanki.
- Co?! - spytałam jednocześnie z Maxim.
- No co? Zamknął mnie samą w sypialni, to ma karę.
- Zamknął Cię w sypialni i dlatego wsadziłaś go do więzienia? - upewnił się Maxi, a blondynka przytaknęła głową.
- Ooo, Violetta jest online - powiedziała, patrząc w ekran laptopa. - Zadzwonić? - zapytała. Od razu przytaknęłam i usiadłam obok.

*Leon*
          Przez całe śniadanie, ten gach rozmawiał z moją niunią. Ja nie odzywałem się, ponieważ nie miałem mu nic miłego do powiedzenia, a jakbym go skrytykował Viola byłaby wkurzona.
          Nareszcie sobie poszedł.
- Dziękuję - powiedziała moja żona, gdy zamknąłem drzwi za tym smarkiem.
- Za co? - zapytałem, choć domyślałem się, o co chodzi.
- Za to, że byłeś na swój sposób miły - odpowiedziała, po czym wspięła się na palce i mnie pocałowała.
          Od razu pogłębiłem pocałunek. Moje ręce powędrowały na jej pośladki. Po chwili przycisnąłem ją do ściany i zacząłem całować jej szyje.
- Leon... - powiedziała, a ja przestałem. - Poszedłbyś najpierw do recepcji?
- Po co? - zapytałem.
- Zgubiłam moją bransoletkę i może ktoś ją znalazł, a potem oddał do recepcji - wyjaśniła mi.
- Nie może to poczekać? - zapytałem i wróciłem do całowania jej szyi.
- Leon, proszę.
- No dobra - powiedziałem i nie chętnie się od niej oderwałem, po czym wyszedłem.
          Stanąłem przy recepcji. Kobieta robiła coś w komputerze. Gdy zapytałem o bransoletkę powiedziała, że ktoś coś znalazł i mam poczekać, a potem weszła do jakiegoś pomieszczenia.
          Nagle koło mnie pojawił się ten frajer.
- Hej - przywitał się.
- Pa - odpowiedziałem.
- Ej, chciałbym, żebyśmy się bardziej zaprzyjaźnili.
- Ta, a ja chciałbym, żebyś odczepił się ode mnie i mojej żony - powiedziałem, mając nadzieję, że sobie pójdzie.
- Myślę, że widzisz we mnie zagrożenie - oznajmił. Nie no! Zaraz mu przywalę!
- Haha, w takim chłystku, jak Ty? Chyba Cię pogięło.
- Nie, po prostu boisz się, że Violetta się we mnie zakocha - mówił, a ja patrzałem na niego kpiąco. - O ile to się już nie stało - dodał i odszedł.
          Recepcjonistka dała mi bransoletkę Violetty i wróciłem wkurzony do pokoju.

*Violetta*
           Siedziałam właśnie w pokoju i czekałam na Leona. Nagle przez video chat zadzwoniła do mnie Ludmiła.Od razu odebrałam. Stęskniłam się za nimi.
- Cześć - przywitałam się z nimi. Zobaczyłam w ekranie jeszcze Maxiego i Naty. - Co u Was.
- Wszystko dobrze - odpowiedziała mi Naty. - A u Ciebie? Jak podróż poślubna?
- Wiesz... Był już jakieś przygody, ale na razie jest świetnie - powiedziała.
          Nagle do pokoju wszedł wściekły Leon. Najwyraźniej nie zauważył, że rozmawiam z naszymi przyjaciółmi.
- Chłystek, przydupas, jak ja mu podskoczę to do tatusia wróci. Prowadzić tą swoją chorą firmę - mruczał pod nosem. - Ciota. Na pewno wieczorami chodzi do GoGo i tańczy na rurze. Brazylijska prostytutka.
- Ta, było świetnie - stwierdziłam, zauważając, że nasi przyjaciele siedzą i słuchają go.
- Ten Twój Brad - ciota, to zwykły patafian. O, hejka - przywitał się, gdy zobaczył, że rozmawiam z Lu i resztą.
- Wow, Leon, kto Ci nadepnął na odcisk? - zażartował Maxi.
- Lepiej mnie nie wkurzaj, bo wsiądę w pierwszy, lepszy samolot, przyjadę do Ciebie i zamknę Cię w piwnicy na tydzień - zagroził mu Leon, a Ponte przełknął głośno ślinę. - A Ty - zwrócił się do mnie. - masz zakaz wychodzenia beze mnie z tego pokoju.
- A to niby czemu?
- Bo tak!
- Oddzwonię za kilka minut - powiedziałam do przyjaciół i zamknęłam klapę od laptopa.
          Poszłam za Leon do kuchni.
- O co Ci chodzi? - zapytałam, a on nie zwracając uwagi na pytanie podał mi moją bransoletkę. - Leon, co Ci się stało? - ponowiłam pytanie.
- Nic - odpowiedział krótko. Czy on myśli, że go nie znam?
- Leon, przecież widzę.
           Nic nie odpowiedział, tylko namiętnie mnie pocałował.
- Widzisz, wszystko w porządku. Nie wychodź - rzucił i poszedł do salonu.
           Przez resztę dnia próbowałam coś z niego wyciągnąć, ale nic mi nie powiedział. Wieczorem zasnęliśmy w swoich objęciach...

* * *
Oto rozdział, który miał się pojawić wczoraj xD (mama nie pozwoliła mi go dokończyć)
Za tydzień mam ferie! Och Yech! xD
Mamy nowy szablon, który zrobiła Nath! Po raz kolejny Ci dziękuję <333
Niestety nie działają linki, ale postaram się coś z tym zrobić ;)
Jeśli Wy też mieliście taki problem wiecie co z nim zrobić to napiszcie mi w komu, albo wybierzcie jakiś sposób skontaktowania się ze mną z zakładki "Kontakt".
Hmm,co byście powiedzieli na 20 komków? :D
Czekam na Wasze opinie :**  



10 komentarzy:

  1. Super:-)
    Haha ale ich Lu załatawiła:-D
    Brad to taki sobowtór Diego;-) Wkurza mnie!!
    Ciekawe co jeszcze wydarzy się na tej podróży poślubnej??
    Czekam na next:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział <333
    Leoś zazdrosny :))
    Hahaha ludmiła i ta ciotka adelina najlepsze xd
    Czekam na next<3333
    Buziaczki :***
    Iza Blanco <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!
    Haha lu jest genialna ;-)
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne dużo się uśmiałam. Czekam na next.
    Marti blanco

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahahahaha ale to było śmieszne!Heredia z ciotką w więzieniu!Nobi wściekły Leon "-Hej." "-Pa."
    To mnie rozwaliło ;D
    Zapraszam do udzialu w konkursie tiniasnews.blogspot.com !

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! ♥
    Ludmi i ta manipulacja haha xD
    haha i to upewnienie:
    - Zamknął Cię w sypialni i dlatego wsadziłaś go do więzienia?
    boskie :D
    Leon jaki brutalny :D ♥
    Brad mnie wnerwia!
    nie zdzierżę gościa!
    nie no ale Herdia i stara pudernica w pierdlu haha mocne! xD

    życzę weny czasu i chęci na napisanie nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, założyłaś konto xD
      O ile to Ty jesteś anonimkiem podpisującym się "~Madziuś ♥" xDDD
      Cieszę się, że Ci się spodobało :*

      Usuń
  7. Zapraszam do siebie :) http://leon-viola-historia-z-doroslego-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudeńko !!! :* Super ! , rewelacyjny rozdział !!! ;)
    czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo <3 pięknie piszesz !!!
    Czekam z niecierpliwością na następny !!!
    Masz talent

    OdpowiedzUsuń