Stałam przed szafą i zastanawiałam się co ubrać. Miałam na sobie samą bieliznę i szlafrok. Nagle do sypialni wszedł ubrany już Leon.
- Co jest? - zapytał.
- Co mam ubrać na grilla? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Nie wiem, może ciuchy?
- Wiesz, nie wpadłabym na to. - powiedziałam ironicznie.
- Jak na moje mogłabyś iść tak, ale nie będziemy tam sami - oznajmił śmiesznie poruszając brwiami.
- Zboczeniec. - powiedziałam, po czym poszłam do łazienki.
Po długich rozmyślaniach, w końcu postanowiłam ubrać koszulkę w poziome, czarno-białe paski, z 3/4 rękawami. Do tego krótkie, czarne spodenki i szare trampki do kostek. Kiedy zeszłam Leon już na mnie czekał.
- W końcu.
- Następnym razie pójdę w zwykłym dresie skoro tak Ci to przeszkadza.
- Wiesz,... jak dla mnie we wszystkim wyglądasz pięknie we wszystkim, ale... - Chwilę się zastanawiał aż w końcu postanowiłam mu przerwać.
- Tak, tak, wiem. Po prostu już jedźmy. Znasz adres?
- No jasne, że tak.
Gdy dojechaliśmy okazało się, że wszyscy już są. Tomas, Leon i Maxi poszli rozpalić grilla, a ja, Naty i Ludmiła usiadłyśmy na białej, ratanowej ławeczce.
- Jak tam u Ciebie i Leona? - zapytała się mnie Ludmiła.
- Dobrze, a u Ciebie i Tomasa?
- Też dobrze. Ostatnio wybieraliśmy imiona dla dziecka.
- I co jakie wymyśliliście? - spytała Naty.
- Tomas chce Bellę, albo Edward'a. - powiedziała, a ja i Natalia się zaśmialiśmy.
- Proszę, powiedz, że się nie zgodziłaś. - odparłam.
- No co ty. Ja wymyśliłam Franka i Petunię.
- Petunię? - upewniła się Naty.
- Tak, a co?
- Nie, nic... - Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę aż przyszli chłopacy. Wieczór był naprawdę bardzo fajny. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, jedliśmy...
W końcu chłopacy nie wytrzymali bez spłatania jakiegoś psikusa i oblali Tomasa ketchupem. Heredia się zdenerwował i zaczął ich gonić. Po jakiś 10 minutach Leon schował się za mną, a Maxi za Naty.
- Wiesz co, Tomas? - powiedział Leon, nadal się za mną ukrywając.
- Co? - zapytał Heredia coraz bardziej zbliżając się do nas.
- Jak tak biegasz to wyglądasz jak pedał na łące. - oznajmił, po czym razem z Ponte się zaśmiali i przybili sobie piątkę.
Ich "zabawa w ganianego" trwała jeszcze jakieś 30 minut. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy wrócić do domu. Zanim doszliśmy do samochodu Leon mnie zatrzymał przy sąsiedniej willi.
- Podoba Ci się? - zapytał pokazując na budynek.
- Tak, piękny dom, a co?
- To dobrze, bo od niedawna jest nasz. - oznajmił.
- Nasz?
- Tak, kupiłem go razem z Tomasem. Będziemy mogli wprowadzić się kiedy tylko będziesz chciała. - powiedział, a ja rzuciłam się mu na szyję, po czym pocałowałam go czule w usta.
Reszta drogi minęła nam dość szybko. Gdy tylko wróciliśmy do domu opadliśmy na łóżko i oboje zasnęliśmy.
Rano obudziłam się we wczorajszych ciuchach. Zeszłam na dół. Leona nie było. Na blacie kuchennym ujrzałam karteczkę, na której była informacja, że poszedł do pracy. Umyłam się i ubrałam białą koszulkę na ramiączkach, szary sweter i dżinsowe rurki. Włosy spięłam w luźnego koka.
Postanowiłam zrobić Leonowi kolację. Poszłam do sklepu w celu kupienia odpowiednich produktów. Kiedy stałam na ulicy ktoś od tyłu przyłożył mi rękę do ust.
***
Rozdział jest krótki i tylko z Leonettą, ale mam doła, więc na lepszy mnie nie stać.
Dziękuję Oli Ciołek, bo to właśnie ona wpadła na pomysł porwania Violki. Myślę, że wiecie kto to zrobił.
Następny rozdział postaram się napisać jutro.
W niedzielę, jeżeli w ogóle będzie rozdział, to pojawi się in jakoś wieczorem, ponieważ mam turniej gwiazdkowy z siatkówki.
Trzymajcie kciuki.
A i taki mały szantarz:
15 komentarzy=kolejny rozdział
Znów Pierwsza!
OdpowiedzUsuńRozdział boski jak zwykle <3
Pewnie Diego ją porwie -.-
Nie lubie go
Proszę bez szantażów xd
Bo ja chce rozdział jak najszybciej <333
Buziaczki :*
<3
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń:3
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń:#
OdpowiedzUsuńC;
OdpowiedzUsuńLOVE
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuń:3
OdpowiedzUsuń:***
OdpowiedzUsuń:&
OdpowiedzUsuń:3
OdpowiedzUsuńOki jest już 15 komentarzy <333 :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne <33
buziaczki :*
My chcemy kochana nexta <3 :*
OdpowiedzUsuńBoski ^^
OdpowiedzUsuńJak biegasz to wyglądasz jak pedał na łące . rozwaliło mnie XDDD
Petunia XDDD Ale to już lepsze niż Bella czy Edward XD
A jeśli chodzi o to że ktoś przyłożył rękę do ust Violetty to myślę że to ten obleśny Diegus ;-o
Czekam na next'a
~Kasiaa
Super, extra, wspanialy, cudowny, genialny, fantastyczny, śliczny rozdział !!!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
Dziewczyno rozwaliłaś mnie tekstem ''- Jak tak biegasz to wyglądasz jak pedał na łące.'' :D śmiałam się tak głośno że moja mama pytala się mnie czy u mnie z głową wszystko w pożądku :P
Heh :******
Rozdział cudowny i już czatuje na następny świetny rozdzialik w twoim wykonani :*** <333
Koffam xoxo
By:Iśka <333
P.S troche się rozpisałam :PP
Moja mama też się mnie o to ciągle pyta xd
UsuńA jak na moje możesz pisać takie komki pod każdym rozdziałem
Super;-)
OdpowiedzUsuńChłopakom humor zawsze dopisuje^_^
To na 100% Diego! jak ja go nie lubię!
Czekam na next:*
dziękuje że o mnie wspomniałaś a i tak bez tego piszesz świetne rozdziały
OdpowiedzUsuńahahahhahahahah pedał na lące rozwaliłaś mnie całkowicie posikałam się w gacie XD... :D ahahaha
OdpowiedzUsuńKocham Cię za ten tekst i a wszystko <3
Super!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńCudny <3 Czekam na next!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny<3 czekam z niecierpliwością na kolejne !!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz !!!
Uwielbiam ten blog!!!!
Świetnie piszesz Nicol. :3 "Pedał na łące" hahaha mój tekst xD /Żeberko
OdpowiedzUsuń