Leon
Pobiegłem za Violettą. Pukałem, a właściwie waliłem w drzwi i prosiłem, aby mi otworzyła. W odpowiedzi usłyszałem tylko płacz.
Nagle wpadłem na pomysł. Poszukałem wsuwki i otworzyłem nią drzwi od łazienki. Ujrzałem Violettę siedzącą w kącie i trzymającą twarz ukrytą w dłoniach. Płakała... Podszedłem do niej i ją przytuliłem. Ona wtuliła się w moje ciało.
- Diego... On... Śniło mi się, że... Nie było Cię w domu i... - próbowała z siebie wykrztusić. - On przyszedł... i mnie zgwa...
- Już, rozumiem. To był tylko sen. Nie pozwolę, żeby coś Ci się stało. - uspokajałem ją. Ten człowiek musiał jej zrobić wielką krzywdę, że teraz śnią się jej takie koszmary. To moja wina... Moja wina, że w ogóle się z nim związała.
Zaprowadziłem ją do naszej sypialni i próbowałem zasnąć. Niestety nie udało mi się. Violetta też co chwilę się wierciła. Zapewne nie mogła spać tak jak ja.
Rano, gdy Viola poszła się umyć ja robiłem śniadanie. Nagle usłyszałem jak moja narzeczona schodzi po schodach. Usiedliśmy razem do stołu.
- Nie spałaś już później. - oznajmiłem.
- Nie mogłam zasnąć. A ty skąd wiesz?
- Nieważne. Będę musiał pojechać po papiery do firmy. Zostaniesz sama? - zapytałem.
- Tak, tylko wracaj szybko. - poprosiła.
- Będę jak najszybciej się da. - odparłem, po czym pocałowałem ją w policzek i wyszedłem.
Nie było korków, więc szybko dotarłem do biura.
- Dzień Dobry. - przywitałem się z moją sekretarką.
- Dzień Dobry. Przyszedł do pana jakiś mężczyzna. Wpuściłam go do pana biura, bo mówił, że to ważne.
- Dobrze. Możesz iść do domu. - powiedziałem i wszedłem do gabinetu. Ujrzałem tam Diego'a stojącego przy oknie.
- Co tu robisz? - spytałem wkurzony.
- Przyszedłem do Violetty.
- Nie masz tu czego szukać. Ona nie chce Cię widzieć.
- Ale ja chcę widzieć ją. - oznajmił uśmiechnięty. Nie no, zaraz mu przywalę.
- Nie obchodzi mnie co ty chcesz, jasne? A teraz wynocha stąd, bo znowu będziesz musiał jechać do szpitala. - rozkazałem, a on wyszedł. Wziąłem potrzebne papiery i wróciłem do domu.
Gdy wszedłem do salonu zobaczyłem płaczącą Violettę. Usiadłem koło niej i chciałem ja przytulić, ale nagle zadzwonił jej telefon. Ona nie odebrała go tylko podała mi.
- Ciągle wydzwania. - powiedziała.
Spojrzałem na wyświetlaczu telefonu kto dzwoni. To był Diego. Nacisnąłem czerwoną słuchawkę i wyłączyłem telefon, po czym wyjąłem z niego kartę SIM.
- Później zmienię Ci numer. - powiedziałem i ją przytuliłem.
Ludmiła
Właśnie ubierałam się na spotkanie z Fran i resztą paczki w domu Leonetty. Nic na mnie już nie pasuje. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Nagle do sypialni wparował Tomas.
- Co się stało? Coś z dzieckiem? - pytał.
- Nie, idioto. Jestem gruba! Nic na mnie nie pasuje! - krzyczałam.
- Kochanie, jeśli chcesz to jutro pójdę z Tobą na zakupy i kupimy Ci jakieś... ciążowe rzeczy. - powiedział przytulając mnie.
- Że niby mam iść z Tobą na zakupy?
- Tak, a czemu nie.
- Ostatnio jak tam byliśmy przymierzałeś damskie majtki. - odparłam.
- Nie wiedziałem, że są damskie. - bronił się.
- Były różowe w koronkę!
- Może lepiej umów się z dziewczynami.
- Tak, tak będzie lepiej. - przyznałam mu racje.
Po długim poszukiwaniu w końcu znalazłam dość luźna koszulkę i ubrałam do niej legginsy, a na nogi baleriny.
Ruszyliśmy do domu Violi i Leona.
Maxi
Wciąż dzwonię do Naty. Nie odbiera. Byłem nawet w domu jej rodziców, ale powiedzieli, ze nie ma jej. Wiem, że kłamali, ponieważ jak wsiadałem do samochodu widziałem ją w oknie.
Dzisiaj jadę do domu Violi i Leona. Dzwonił do mnie Marco i prosił o spotkanie. Mam nadzieję, że Natalia też tam będzie. Muszę jej wszystko wyjaśnić.
Jestem już w ich domu. Naty wciąż rozmawia z Violettą, albo Ludmiłą. Kiedy chcę do niej podejść odchodzi.
W końcu przyszła Fran z Marco. Chwilę rozmawialiśmy i wtedy Fran poprosiła o ciszę.
- Ja i Marco... Wyjeżdżamy do Włoszech. - oznajmiła.
***
Wiem, jest krótki, mało ciekawy itd. ale jest.
Jutro postaram się dodać kolejny.
Nie mam czasu się rozpisywać, więc piszcie opinie w komentarzach.
Pobiegłem za Violettą. Pukałem, a właściwie waliłem w drzwi i prosiłem, aby mi otworzyła. W odpowiedzi usłyszałem tylko płacz.
Nagle wpadłem na pomysł. Poszukałem wsuwki i otworzyłem nią drzwi od łazienki. Ujrzałem Violettę siedzącą w kącie i trzymającą twarz ukrytą w dłoniach. Płakała... Podszedłem do niej i ją przytuliłem. Ona wtuliła się w moje ciało.
- Diego... On... Śniło mi się, że... Nie było Cię w domu i... - próbowała z siebie wykrztusić. - On przyszedł... i mnie zgwa...
- Już, rozumiem. To był tylko sen. Nie pozwolę, żeby coś Ci się stało. - uspokajałem ją. Ten człowiek musiał jej zrobić wielką krzywdę, że teraz śnią się jej takie koszmary. To moja wina... Moja wina, że w ogóle się z nim związała.
Zaprowadziłem ją do naszej sypialni i próbowałem zasnąć. Niestety nie udało mi się. Violetta też co chwilę się wierciła. Zapewne nie mogła spać tak jak ja.
Rano, gdy Viola poszła się umyć ja robiłem śniadanie. Nagle usłyszałem jak moja narzeczona schodzi po schodach. Usiedliśmy razem do stołu.
- Nie spałaś już później. - oznajmiłem.
- Nie mogłam zasnąć. A ty skąd wiesz?
- Nieważne. Będę musiał pojechać po papiery do firmy. Zostaniesz sama? - zapytałem.
- Tak, tylko wracaj szybko. - poprosiła.
- Będę jak najszybciej się da. - odparłem, po czym pocałowałem ją w policzek i wyszedłem.
Nie było korków, więc szybko dotarłem do biura.
- Dzień Dobry. - przywitałem się z moją sekretarką.
- Dzień Dobry. Przyszedł do pana jakiś mężczyzna. Wpuściłam go do pana biura, bo mówił, że to ważne.
- Dobrze. Możesz iść do domu. - powiedziałem i wszedłem do gabinetu. Ujrzałem tam Diego'a stojącego przy oknie.
- Co tu robisz? - spytałem wkurzony.
- Przyszedłem do Violetty.
- Nie masz tu czego szukać. Ona nie chce Cię widzieć.
- Ale ja chcę widzieć ją. - oznajmił uśmiechnięty. Nie no, zaraz mu przywalę.
- Nie obchodzi mnie co ty chcesz, jasne? A teraz wynocha stąd, bo znowu będziesz musiał jechać do szpitala. - rozkazałem, a on wyszedł. Wziąłem potrzebne papiery i wróciłem do domu.
Gdy wszedłem do salonu zobaczyłem płaczącą Violettę. Usiadłem koło niej i chciałem ja przytulić, ale nagle zadzwonił jej telefon. Ona nie odebrała go tylko podała mi.
- Ciągle wydzwania. - powiedziała.
Spojrzałem na wyświetlaczu telefonu kto dzwoni. To był Diego. Nacisnąłem czerwoną słuchawkę i wyłączyłem telefon, po czym wyjąłem z niego kartę SIM.
- Później zmienię Ci numer. - powiedziałem i ją przytuliłem.
Ludmiła
Właśnie ubierałam się na spotkanie z Fran i resztą paczki w domu Leonetty. Nic na mnie już nie pasuje. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Nagle do sypialni wparował Tomas.
- Co się stało? Coś z dzieckiem? - pytał.
- Nie, idioto. Jestem gruba! Nic na mnie nie pasuje! - krzyczałam.
- Kochanie, jeśli chcesz to jutro pójdę z Tobą na zakupy i kupimy Ci jakieś... ciążowe rzeczy. - powiedział przytulając mnie.
- Że niby mam iść z Tobą na zakupy?
- Tak, a czemu nie.
- Ostatnio jak tam byliśmy przymierzałeś damskie majtki. - odparłam.
- Nie wiedziałem, że są damskie. - bronił się.
- Były różowe w koronkę!
- Może lepiej umów się z dziewczynami.
- Tak, tak będzie lepiej. - przyznałam mu racje.
Po długim poszukiwaniu w końcu znalazłam dość luźna koszulkę i ubrałam do niej legginsy, a na nogi baleriny.
Ruszyliśmy do domu Violi i Leona.
Maxi
Wciąż dzwonię do Naty. Nie odbiera. Byłem nawet w domu jej rodziców, ale powiedzieli, ze nie ma jej. Wiem, że kłamali, ponieważ jak wsiadałem do samochodu widziałem ją w oknie.
Dzisiaj jadę do domu Violi i Leona. Dzwonił do mnie Marco i prosił o spotkanie. Mam nadzieję, że Natalia też tam będzie. Muszę jej wszystko wyjaśnić.
Jestem już w ich domu. Naty wciąż rozmawia z Violettą, albo Ludmiłą. Kiedy chcę do niej podejść odchodzi.
W końcu przyszła Fran z Marco. Chwilę rozmawialiśmy i wtedy Fran poprosiła o ciszę.
- Ja i Marco... Wyjeżdżamy do Włoszech. - oznajmiła.
***
Wiem, jest krótki, mało ciekawy itd. ale jest.
Jutro postaram się dodać kolejny.
Nie mam czasu się rozpisywać, więc piszcie opinie w komentarzach.
Pierwsza ! :3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski <333
czekam na next <333
buziaczki :*
Super rozdział;-)
OdpowiedzUsuńCzego ten Diego chce?!
Czekam na next:*
Super rozdział !!! :)
OdpowiedzUsuńsuper no poprostu boski piszesz świetnie i zekam na jutrzejszy rozdział pewnie będzie tak dobry jak wszystkie zresztą ty zawsze piszesz świetnie zazdraszę pomysłów na te wszystkie rozdziały ♥♥♥
OdpowiedzUsuń:* swietny rozdział
OdpowiedzUsuńCudny rozdział :3 Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńZapraszam o mnie i proszę o udział w konkursie :♥♥♥
http://martinastoesselxxx.blogspot.com/
Pozdrawiam !!!