Przez chwilę, obydwoje siedzieli w niezręcznej ciszy. Violetta właśnie przed chwilą wspomniała o swojej mamie. O kobiecie, o której rozmawiała tylko z ojcem, Suzanne i czasami, ale rzadko, z panią Grace. Tym razem powiedziała o niej swojemu, szczerze znienawidzonemu, szefowi.
- Tęsknisz za nią? - spytał Verdas, wstając do pozycji siedzącej. Szatynka przytaknęła głową.
Leon wstał i usiadł na łóżku, obok Violetty. Przytulił ją. Szczerze chciał ją pocieszyć.
Dziewczyna się w niego wtuliła. Już mieli się od siebie oderwać, gdy do ich pokoju wtargnęła mama Verdasa. Leon szybko się położył, tak żebyśmy wyglądali, jakbyśmy razem spali.
- Przepraszam, zapomniałam zapukać. Chciałam tylko się spytać, czy niczego Wam nie brakuję? - upewniła się kobieta.
- Nie, nie. Wszystko mamy - zapewnił ją szatyn.
- Och, jak Wy słodko razem wyglądacie... Właśnie jutro organizujemy ognisko w ogrodzie. Wiecie, zjeżdża się cała rodzina, a moje urodziny są dopiero pojutrze, więc nie chcemy, żeby goście się nudzili. Przyjdziecie, prawda? - spytała z nadzieją.
- Tak, przyjdziemy - odpowiedziała stanowczo Violetta.
- Świetnie! Dobrze, ja już Wam nie przeszkadzam - powiedziała i wyszła.
Po wyjściu blondynki, młodzi od razu odetchnęli z ulgą.
- Mało nie wpadliśmy, co? - odparła szatynka.
- Tak, mało brakowało - zgodził się Verdas, po czym wrócił na podłogę.
- Dlaczego kłamiesz? - zaciekawiła się Castillo.
- Moi rodzice mają mnie za grzecznego synalka. Myślą, że w LA jestem przyjaznym szefem, któy kocha wszystkich wokół. Uważają, że mam narzeczoną, kochamy się i chcemy razem spędzić resztę życia. Nie potrafię powiedzieć jej, że to nie prawda. To złamałoby jej serce - wytłumaczył jej.
- Więc jednak masz uczucia - powiedziała Violetta, a po chwili dotarło do niej, że powiedziała to na głos. - Znaczy... nie chodzi, o to, że...
- Dobra, dobra. Nie wysilaj się. Wiem jakie masz o mnie zdanie - oznajmił.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Słyszę jak często, siedzisz przy swoim biurku i wyklinasz mnie - odparł, a ona od razu usiadła i spojrzała na niego szerokimi oczami.
Chłopak zaśmiał się pod nosem, po czym przewrócił się na bok i zamknął swoje powieki. Po chwili szatynka zrobiła to samo.
Rano razem zeszli na śniadanie, wciąż udając parę. Po wczorajszej rozmowie było im jednak łatwiej. Leon zrozumiał, jak czuje się Castillo po śmierci matki, a Violetta wie, dlaczego jej szef kłamie.
Po zjedzeniu śniadania, rodzice szatyna, postanowili pokazać młodym miasto. Zwiedzali uliczki Michigan. Leon i Violetta, wciąż trzymali się za ręce, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
Po kilku godzinach zwiedzania, państwo Verdas zabrało młodych nad jezioro. Rozłożyli koc i na nim usiedli oglądając dzieci, bawiących się w wodzie lub piasku. Violetta siedziała obok Leona. W końcu zebrała się na odwagę i oparła głowę na ramieniu swojego szefa.
- Jak długo jesteście razem? - spytał William.
- Od jakiegoś roku - oznajmił Verdas.
- A ile pani zarabia?
- Co to ma do rzeczy? - odpowiedział pytaniem na pytanie, Leon.
- Wiesz, jest dużo kobiet, które są z mężczyznami tylko dla pieniędzy, a... - mówił, ale nie dane było mu dokończyć.
- Skończ! - rozkazał mu syn.
- Ja tylko, stwierdzam fakty - odparł.
- Dość - powiedział Leon, po czym wstał i podał rękę swojej udawanej narzeczonej.
Dziewczyna ją chwyciła i razem odeszli. Spacerowali brzegiem plaży.
- Przepraszam Cię za niego.
- Nic się nie stało. Przecież i Ty, i ja wiemy, że robię to w pewnym sensie dla pieniędzy - stwierdziła.
Verdas milczał. Spacerowali jeszcze chwilę, aż znaleźli się w polu widzenia państwa Verdas. Elizabeth chciał wstać i do nich podejść, ale William ją zatrzymał.
- Mogę coś zrobić? - zapytał Leon, na co szatynka przytaknęła niepewnie.
Szatyn odgarnął jej kosmyk włosów, z twarzy i pochylił się do niej. Violetta zamknęła oczy i przysunęła się do swojego szefa. On delikatnie musnął jej usta, swoimi. Castillo oddawała jego pocałunek. Po chwili ręce Leona powędrowały na jej talie, a Violetty na jego barki.
Gdy się od siebie oderwali, Verdas objął ręką, swoją asystentkę i skierowali się do wyjścia z plaży. Wezwali taksówkę i pojechali do domu.
Tam przygotowali się do ogniska. Poszli do ogrodu, gdzie już wszyscy byli. Wszyscy oprócz Williama. Od razu podeszła do nich Elizabeth.
- Tak się cieszę, że jednak przyszliście. Przepraszam Cię za zachowanie mojego męża - skierowała się do Violetty.
- Nic się nie stało - zapewniła ją szatynka.
Po przywitaniu się z resztą rodziny. Poszli razem zatańczyć. Leciała wolna muzyka. Tańczyli przytuleni do siebie.
Elizabeth stała z daleka i obserwowała ich. Widziała jak się śmieją z byle czego... Widziała w ich oczach to, że się kochają.
Po chwili podeszła do niej jedna z ciotek Leona. Siostra jej męża.
- Pięknie razem wyglądają - stwierdziła.
- Tak, pięknie - zgodziła się.
Kiedy siostra jej Williama odeszła, z domu wyszedł nie kto inny, jak jej mąż. Podszedł do swojej żony.
- Nadal wątpisz w to, że się kochają? - spytała, pokazując na swojego syna, i nie czekając na odpowiedź odeszła. William stał i przyglądał się Leonowi i Violetcie.
Po tańcu usiedli przy ogniu. Chwilę rozmawiali, aż szatynka oparła swoją głowę na ramieniu Verdasa. Po kilku minutach zasnęła. Leon wziął ją na ręce i przeniósł do sypialni. Po chwili zadzwonił telefon Violetty, chłopak nacisnął delikatnie zieloną słuchawkę.
***
Proszę oto 3 część. Chyba na 4 skończę, ale jeśli się za bardzo rozpiszę to będzie ich 5.
Mam do Was prośbę - zapraszajcie mnie na swoje blogi tylko w specjalnej zakładce.
Ostatnio ktoś mnie do sb zaprosił, a ja wtedy nie miałam czasu wejść. Teraz kiedy mam czas, muszę szukać tego adresu, bo nie pamiętam, pod jakim rozdziałem mnie ten ktoś zaprosił.
Do następnego :*
PS
Jeszcze 3 dni do Violetty! ^_^
super nie mogę się doczekać następnego dodasz dziś 4 część
OdpowiedzUsuńJej nigdy nie czytałam takiego One Shota :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł <3
Leon się zmieni czy nie? oto jest pytanie...
Buziaki
Vivien :*
P.S. pierwsza !!!!
ahh jednak nie pierwsza ale co tam ;)
UsuńBoski;-)
OdpowiedzUsuńZwiedzanie, spacerek po plaży, pocałunek, czułe gesty<3333
Tak nieźle udają czy jednak już coś do siebie poczuli???
Ciekawe kto dzwoni do Violetty??
Szybciutko dawaj nexta, jestem strasznie ciekawa:D
Buziaczki:*
Boski OS ^^
OdpowiedzUsuńNo chyba zaczyna się pojawiać chemia pomiędzy Leonem a Violettą . Z czego się bardzo cieszę xd
Czekam na następną część lub części xd
~Kasiaa
Extra ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na 4 częśc :D
fajna historia i super część.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część
dodaj ją dzisiaj
~Kathy
Wow super część !!! nie mogę się doczekać kolejnej części !!!
OdpowiedzUsuńSuper piszesz !
Boski !!
OdpowiedzUsuńLeonetta się całowała... Awwwww <3
Kocham ich ;3
Czekam na kolejną część i oby była jak najszybciej bo nie wytrzymam <333
a nowe odcinki nie zaczynają się przypadkiem 13 stycznia ?
OdpowiedzUsuńNa noveli pisali, że 30 grudnia, no chyba, że coś się zmieniło...
Usuńwłaśnie teraz piszą że 13 styczni i się już pogubiłam jakbyś wiedziała kiedy to odpowiedz :)
UsuńHejka Nicol :>>
OdpowiedzUsuńJednak weszłam pomiędzy sprzątaniem i przeczytałam bo nie mogłąm się powstrzymąc <333
Boskie <33333333
Z niecierpliwością czekam na kolejną część <3333
Buziaczki :***
Iza Blanco <3333
uhuuuu już się kochają <3 czuję to czuje ahahah xd
OdpowiedzUsuńFajna mama i tata widze ;3 XD
EJ, jak dla mnie możesz zrobic 5 części <33
tylko błagam, jak już będzie ostatnia częśc to nie rób końca tak, żebyśmy byli "nienasyceni" że się tak wyraże xd Tylko tak fajnie <3
boski czekam na następny
OdpowiedzUsuńkocham twojego bloga kocham wszystko co piszesz jestes swietna czekam na next
OdpowiedzUsuńnajlepszy one shot jaki czytałam, mam nadzieje ze dzis next :D
OdpowiedzUsuńplis dodaj kolejną część dziś :D
OdpowiedzUsuńP.S. koffam twojego bloga
Wspaniała część :D
OdpowiedzUsuńKiedy następna.??
Ja już chcę czytać dalej!
~Holly
Kiedy next one schota ??
OdpowiedzUsuńPlose daj dziś jeszcze jedną
Ten OS jest wspaniały.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejną część.
Niestety odcinki Violi dopiero 13 stycznia.
Płacze w poduszkę. :(
LEONETTA <3 <3 <3 Ty to wiesz co dla mnie dobre :** nie mogę się doczekać następnej części !!! i liczę na Leonettę bo Leoś jest taki słodki jak się zmienia przy Violi *-* oni muszą być razem !!! Buziaki czekam na next :***
OdpowiedzUsuńrany!
OdpowiedzUsuńale dawno nie komentowałam twojego bloga...
brak czasu robi swoje :(
śliczny OS ♥♥♥
jak dla mnie możesz pisać jeszcze nawet 10 części :D
bardzo mnie ciekawi kto dzwoni i jak sie skończy ta akcja!
może German nie żyje? xD
albo coś się stało siostrze Violki? xDDD
ah...ten mówj nieogar :D
już się nie mogę doczekać jutra i 4 cz.
zycze weny :***
PROSZĘ DODAJ DZISIAJ NASTĘPNĄ ... <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 Najlepszy OS jaki czytałam :***
OdpowiedzUsuńJej cudowny jest ten one shot :***
OdpowiedzUsuńTrochę przypomina mi fil Narzeczony mimo woli ale to może tylko moje złudzenie :***
Cudowny i już czekam na następną cześć <33
Kiedy następna ???? xoxo
Wiem niecierpliwa jestem xD
Koffam
BY:Iśka <33333
Następna część jutro
UsuńA ten OS przypomina ci ten film, ponieważ strasznie lubię ten film i właśnie on mnie zainspirował do napisania tego OS ^_^
napisz dzis prozse kohcan twojega bloga jest zwetny
OdpowiedzUsuńsory za bledy jest prawie tzecia wn ocy i nie kontaktuje zbvt zo dobze
Jest cudowny nigdy nie wpadłabym na taki pomysł :*
OdpowiedzUsuńSuper!!! Super! Super!! Naprawdę wspaniały ! Nie mogę się doczekać 4 !!! Zapraszam do mnie http://violetta--pol.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń