11.17.2013

Rozdział 13: Myślisz, że mnie tym zranisz?

Leon
Zobaczyłem jak Violetta wybiegła z klubu. Pobiegłem za nią. Niestety wyprzedził mnie Diego. Schowałem się za drzewem i podsłuchałem ich rozmowę.
- Nie płacz przez tego idiotę  . - powiedział idiota (czyt. Diego)
- Nie, płaczę przez niego tylko przez swoją głupotę.  - oznajmiła
- Nie jesteś głupia. Jesteś najmądrzejszą i najpiękniejszą dziewczyną jaką spotkałem. - czy on ją podrywa?
- Dziękuje.
- Przysięgam, że gdybyś tylko dała mi szansę nigdy bym cię nie zranił.
- Kto wie. Może powinnam dać ci tą szansę. - no nie idę tam
- Hej, przeszkadzam? - spytałem dobrze wiedząc, że tak
- Tak, przeszkadzasz. - powiedział Diego
- Możemy porozmawiać? - zapytałem Violetty
- Nie, nie mamy o czym rozmawiać. Lepiej poszukaj swojej dziewczyny - Lary. Chodźmy Diego. - jak powiedziała tak zrobiła odeszła. Na zawsze. 4 lata temu moja miłość odeszła. Spotykałem ją jeszcze czasami w szkole, ale ona się zmieniła. Nie trzymała się już z naszą paczką, ale z Diego'iem i jakimiś podejrzanymi typami. Często opuszczała zajęcia w szkole. Po zakończeniu roku szkolnego w Studio wyjechali razem na studia. Ja aktualnie jestem z Larą i można powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Co do innych nie wiele się zmieniło. Federico zyskał sławę i zostawił Ludmiłę. Wrócił Tomas i teraz jest mężem blondynki. Bardzo się zmienił i teraz jesteśmy najlepszymi kumplami. Fran poślubiła Marco, a Naty i Maxi mieszkają razem. Pracuję w firmie rodziców, którą nie długo po nich przejmę. Dzisiaj mamy podpisać kontakt z jakąś inną firmą i stworzyć jedną wielką. Właśnie idę na spotkanie, na które jestem jak zwykle spóźniony. Normalka.
Właśnie jadę windą. Tak się zastanawiam jakie zrobię wejście. Normalny człowiek pewnie wszedłby i powiedział coś w stylu: "Przepraszam za spóźnienie", ale ja nie jestem normalny. Już mam pomysł.
Wparowałem do gabinetu i już miałem wcielić w życie mój plan, ale ujrzałem ją. Była jeszcze piękniejsza niż kiedyś. Teraz była dojrzalsza. Inny makijaż i strój. 
- Pan Castillo? - spytałem udając, że nie ruszyła mnie obecność Violetty.
- Witaj, Leonie. Długo się nie widzieliśmy. - powiedział, po czym wstał i uścisnął moją dłoń
- Cześć. - powiedziałem do Violetty
- Cześć. - odpowiedziała
- Przepraszam za spóźnienie, ale miałem ważną sprawę. - mówiłem siadając
- A jakie to ważne sprawy? - zapytał mój ojciec
- Spanie do 12.00. - odpowiedziałem przeglądając papiery. Wszyscy się zaśmiali. Wszyscy oprócz mnie i Violetty. Ja nie widziałem w tym nic śmiesznego, a Viola była chyba za bardzo zła. Ustalaliśmy różne sprawy i w ogóle. Podpisaliśmy kontakt i ustaliliśmy, że nową firmę poprowadzę ja i   Violetta. Co gorsze będziemy mieli jeden gabinet. Lepiej być nie mogło - pomyślałem ironicznie.

Violetta
Jestem zła jak nigdy razem z Diego wróciliśmy do kraju, bym przejęła firmę taty. Mówi mi, że musimy pojechać na jakieś ważne spotkanie i, że ma dla mnie niespodziankę, a tu proszę państwo Verdas. Teraz jeszcze muszę dzielić gabinet z tym... Ugh!! Jak Diego się o tym dowie to zrobi mi gigantyczną scenę zazdrości. Teraz kiedy tak dobrze nam się układało oświadczył mi się mój tata musiał wszystko zniszczyć. Najgorsze jest to, że ja chyba nadal coś czuje do Leona. Nie dam tego po sobie poznać. Nie widzieliśmy się tyle czasu, a teraz będziemy razem pracować. Po spotkaniu poszliśmy do naszego gabinetu. Ugh naszego!!!
- Teraz będziemy mieli wspólną firmę i wspólny gabinet. Cieszysz się? - zapytał głupio
- Nie. - odpowiedziałam stanowczo
- To mogłaś nie podpisywać tego kontraktu.
- W przeciwieństwie do ciebie nie zawodzę ludzi, których kocham.
- Czyli Diego'a?
- Tak, Diego'a - mojego narzeczonego
- Myślisz, że mnie tym zranisz?
- Co? Nnie.
- Dla twojej wiadomości jestem szczęśliwszy niż kiedykolwiek z Larą.
- To życzę wam jeszcze więcej szczęścia, dzieci, domu i tak dalej. A i mam nadzieję, że potrafisz nie mieszać życia osobistego z zawodowym. 
- Sugerujesz coś?
- Może.
- Przypominam, że to ty zaczęłaś ten temat.
- Mam cię dość wychodzę. - powiedziałam trzaskając za sobą drzwiami. Po powrocie do domu zastałam Diego'a.
- I co jaka to była niespodzianka? - zapytał, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć

***
Hahahahaha i co zaskoczyłam was? Sama się w sumie tego nie spodziewałam. Dzisiaj po prostu chciałam napisać kolejny rozdział i nawet miałam pomysł, ale nie wiedziałam czy wykorzystać go na tym blogu czy na innym. Postanowiłam pisać o ich dorosłym życiu. Oczywiście będzie Leonetta. Mam nadzieję, że spodoba wam się ten pomysł i nie przestaniecie mnie czytać.     

5 komentarzy:

  1. Zaje.... Rozdział
    Bardzo fajny pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Pomysł świetny!
    Kiedy next? XD
    ~Kasiaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Nie spodziewałam się czegoś takiego, ale naprawdę mi się podoba.
    Życze weny i czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Diegoletta ;cc Ja Wole Leonette <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Heloł Nicol!!!
    Wpadłam sb, super rozdział czopie!! ;**


    Gaja <3

    OdpowiedzUsuń