10.20.2013

Rozdział 6: Ludzie się zmieniają

Ludmila
Niedawno dużo myślałam o swoim życiu. Kiedyś miałam przyjaciółkę, a właściwie asystentkę, chłopaka i rozpieszczających mnie rodziców. Odkąd w Studio pojawiła się Violetta wszystko zaczęłam tracić. Najpierw Leon zerwał ze mną dla niej i mimo to, że ona na początku nie chciała z nim być to on i tak nie chciał do mnie wrócić. Później Tomas. Nie kochałam go naprawdę, ale wyglądalibyśmy razem odjazdowo. Nie chciał ze mną być, a dlaczego? Bo z jednej strony była zołza, która wszystkich ustawia do pionu i uważa się za boginię, a z drugiej była niewinna i miła Viola, która z każdym chciała mieć przyjazne relacje i mimo bogatej rodziny nie była rozpieszczana. Nie dziwię się, że wybrał właśnie ją. Gdybym była na jego miejscu postąpiłabym tak samo. W końcu odwróciła się ode mnie Naty moja pseudo przyjaciółka, którą traktowałam jak służącą. Dziwię się jej, że tak długo ze mną wytrzymała, ale to pewnie dlatego, że za każdym razem jak się pokłóciłyśmy ja albo ją przekupowałam, albo zastraszałam brakiem przyjaciół, albo po prostu jej dokuczałam. Szkoda, że zrozumiałam to dopiero teraz. Teraz kiedy się zakochałam, a ta osoba widzi we mnie arogancką zołzę. Tak, ja Ludmila Ferro się zakochałam. Zakochałam i to w dobrym przyjacielu Violetty. A mianowicie w Fede. Na samym początku go nie lubiłam, ponieważ był po stronie Violi, lecz odkąd zjawił się z powrotem w Studio spojrzałam na niego pod innym kontem i zaczął on mi się podobać, ale nie tak jak Tomas, czy Leon. On podoba mi się naprawdę. Kiedy tak na niego patrzę czuje, że moglibyśmy być razem, ale nie mam odwagi mu tego powiedzieć. Dlaczego? Bo wstydzę się tego kim jestem. Może czas zmienić się, przeprosić wszystkich za krzywdy jakie im wyrządziłam, zaprzyjaźnić się z nimi? Nie mam pewności czy mi wybaczą, ponieważ obawiam się, że to graniczy z cudem, ale próbować zawsze warto. Kto wie może za jakieś pół roku będę inną Ludmilą?

Federico
Cieszę się, że wróciłem do Buenos Aires. Po odejściu ze Studio zacząłem tęsknić za przyjaciółmi, których tam poznałem i tak polubiłem. Tęskniłem za Violą,Leonem, który z początku mnie nie lubił, za każdym nawet za Ludmiłą. Właśnie Ludmiła. Jest w niej coś co mnie do niej przyciąga. Mimo, że wiem jaka jest czuje, że gdyby tylko chciała mogłaby się stać miła i współczująca, a także zmieniłby się jej stosunek do innych. Ale tego trzeba chcieć. Owszem jestem w niej zakochany, ale nie będę niczego zaczynać z taką osobą jak Ludmiła. Pierw musiałaby pokazać, że się zmieniła.

Leon
Po randce z Violettą myślałem, że nic mi już nie zepsuje humoru. Byłem szczęśliwy, że jej się podobało, ale nie spodziewałem się, tego co zastałem w domu. Gdy przekroczyłem próg drzwi ujrzałem moich rodziców siedzących w salonie. Mieli wrócić dopiero jutro. Pewnie wszystko załatwili szybciej niż myśleli. Chciałem się jednak upewnić.
-Cześć mamo i tato. Mieliście wrócić dopiero jutro.
-Synu lepiej usiądź- powiedział mój ojciec, na co ja wykonałem jego polecenie
-Coś się stało?- zapytałem trochę zdenerwowany
-Twój tata nie dawno wpakował się w interesy z podejrzanymi ludźmi- rzekła moja matka
-Kiedy postanowiłem zerwać z nimi kontrakt zaczęli mnie szantażować. Poszedłem z tym na policje i okazało się, że są oni poszukiwani od dłuższego czasu, ale dla naszego bezpieczeństwa musimy wyjechać z miasta.
-Jak to?!- mówiąc to gwałtownie wstałem z kanapy
-Nie mamy wyjścia. Wrócimy tu, ale nie wiadomo kiedy może to potrwać nawet rok. Przykro mi, ale nie możesz nikogo informować o swoim wyjeździe, ponieważ tak narazisz bezpieczeństwo tej osoby. Spakuj się i jutro wylatujemy do Hiszpani.
Bez słowa poszedłem do swojego pokoju. W tym momencie byłem zły na mojego ojca. Nagle zadzwonił telefon. To była Violetta. Już miałem odebrać, gdy przypomniałem sobie słowa taty. Nie mogę jej powiedzieć o moim wyjeździe. Nie mogę ściągać na nią niebezpieczeństwo.

Francesca
Czuję się świetnie. Jestem od teraz dziewczyną Marco. Chciałabym wykrzyczeć to całemu światu. Postanowiłam zadzwonić do Violi zapytać jak tam jej randka i opowiedzieć jej o mojej.
-Halo? Fran? Jak tam twoja randka?
-Byliśmy na jakimś kiepskim filmie, ale później on odprowadził mnie do domu i całowaliśmy się.
-Aaaaa czyli jesteście razem?!- zapytała uradowana przyjaciółka
-Tak jesteśmy parą. A jak tam twoja randka?
-Leon zabrał mnie na kolacje na jakimś wieżowcu. Było przepięknie.
Gadałyśmy jeszcze przez chwilę, a potem położyłam się spać.

Violetta
Dzwoniłam do Leona, aby mu jeszcze raz podziękować i powiedzieć "Dobranoc", ale on nie odbierał. Pewnie już poszedł spać. Mówi się trudno jutro się zobaczymy.
Rano umyłam się, ubrałam, zjadłam śniadanie, a następnie ruszyłam z Angie w stronę Studio. Pierwsze były zajęcia z Pablo. Już się zaczęły, a Leona nadal nie było. Może się spóźni? 
-Witajcie na naszych pierwszych zajęciach po wakacjach.- zaczął nauczyciel- W tym roku tak jak w poprzednim będę starał się nauczyć was współpracy i wiele innych rzeczy potrzebnych w branży muzycznej. Leon niestety musiał opuścić miasto dlatego wypisał się ze Studio...

Dalej nie słuchałam zatrzymałam się na Leonie. Czy to prawda? Jak on mógł mi nic o tym nie powiedzieć? Dlatego wczoraj nie odbierał telefonów? Właśnie zawalił mi się mój cały świat.
----------------------------------------------------------------------------------
I jest 6 rozdział Ludmiła się powoli zmienia, a Leon wyjeżdża. Teraz pytanie do was, czy Leon ma wrócić dopiero na koniec ich roku szkolnego( w takim  wypadku za jakieś 2 rozdziały zrobię coś w stylu ''kilka miesięcy później''), czy ma wrócić już za jakiś miesiąc( oczywiście nie będę pisała przez ten miesiąc każdy dzień po kolei). Wybór należy do was mam nadzieję, że rozdział się podobał. I teraz liczy się tylko wasza opinia.  

2 komentarze:

  1. Super rozdział! Czekam na nexta. A i niech Leon wróci szybciej, a nie na koniec roku, przynajmniej wydaje mi si, że tak będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń