10.12.2013

Rozdział 1 : Zostaw mojego chłopaka

Violetta
Była to Fran, Cami, Naty i Maxi.
-Hej-powiedziałam- Co słychać?
-Cześć. Idziemy ?- spytała Fran
-Ale gdzie ?
-No do Leona na tor- odpowiedziała mi Cami
-Przecież mieliśmy iść tam we wtorek.
-Tak, czyli dzisiaj-powiedziała Naty
-Myślałam, że jest poniedziałek-odpowiedziałam zdziwiona-Poczekajcie chwilę musze się jeszcze przebrać
-Dobrze, tylko się pośpiesz - powiedział Maxi i wyszli
Ubralam sie i zeszłam na dól, a moi przyjaciele już czekali. Wzięłam torebkę i poszliśmy na tor.

Na torze
Dotarliśmy. Teraz wystarczy poszukać Leona.
-Violu tam jest Leon- powiedziała Fran
-Dobrze idę tam-powiedziałam i poszłam w stronę Leona.
Nagle nogi mi zmiękły. Wtedy on się odwrócił w moją stronę. Gdy mnie zauważył pokazał swój rząd białych zębów, a ja to odwzajemniłam i podeszłam bliżej.
-Witaj-powiedział mój ukochany
-Witaj-odpowiedziałam przytulając go.
-Tęskniłem
-Ja też. Przyszłam ci coś powiedzieć.
-Leon Verdas. Chodź tu szybko, musisz wziąć udział w wyścigu- powiedział jakiś siwy człowiek w podeszłym wieku
-Nie odchodź daleko-powiedział na co ja przytaknęłam
Kiedy Leon odszedł podeszła do mnie jakaś dziewczyna o brązowych włosach i w brudnym od smaru kombinezonie.


-Cześć jestem Lara-powiedziała
-Cześć, Violetta
-A więc Violetta, trochę o tobie słyszałam. Nie ciesz się, bo nic dobrego. Leon się mi wyżalał i wiem jaka jesteś, więc nie owijając w bawełnę, powiem wprost: Zostaw mojego chłopaka! On cię już nie kocha. Jesteśmy razem szczęśliwi i nie pozwolę ci tego zniszczyć. On się o mnie troszczy i bardzo mnie kocha. Mówi nawet, że nikogo tak bardzo nie kochał.
Stałam tam jak wryta i słuchałam. Kiedy już skończyła łzy zaczęły mi spływać z oczu. Zadawałam sobie tylko jedno pytanie: Dlaczego? Dlaczego mówił o mnie same złe rzeczy? Odwróciłam się tylko i pobiegłam w stronę domu. Za plecami tylko słyszałam jak przyjaciele krzyczą moje imię. Nie zwracałam na to uwagi i biegłam przed siebie. Po cichu weszłam do domu, bo nie chciałam żeby ktoś z domowników widział, że płakałam. Pobiegłam do pokoju i wszystko nie przestając płakać opisałam w pamiętniku.

Leon
Viola była dzisiaj na torze i chciała mi coś powiedzieć. Skończył się wyścig, a na torze nie było jej. Może chciała mi powiedzieć, że kocha Thomasa bardziej i stchórzyła, a może po prostu mnie nie kocha. Nie zostawię tego tak muszę się dowiedzieć o co jej wtedy chodziło. Jutro do niej pójdę. Nie przecież nie zasnę. Będę myśleć o tym całą noc. Kit, że jest 21.15 idę do niej. Szedłem tak szybko, że 10 min później byłem pod jej drzwiami. Teraz, albo nigdy. Pukam, chwila jej ojciec nie wpuści mnie o tej porze. Mam nadzieję, że nikogo nie ma w kuchni. Los mi sprzyja. W kuchni nikogo nie ma, a drzwi są otwarte. Wchodzę. Po cichu wszedłem po schodach i jestem pod pokojem Violi. Zapukałem. Viola otworzyła drzwi. Była ubrana już w pidżame. Jak mnie zobaczyła wyglądała jak przestraszona, a może tylko mi się wydawało.
-Hej-powiedziałem
-Cześć. Co tu robisz?
-Uciekłaś z toru, a chciałaś mi coś powiedzieć, więc przyszedłem. Wpuścisz mnie, bo jeśli będę tu stał na korytarzu to twój tata na stówę mnie zobaczy.
-Tak, wejdź.

Violetta
O nie i co ja mu teraz powiem?
-Czemu uciekłaś z toru?- spytał
-Musiałam zrobić...yyy...coś-toś się postarała na pewno ci uwierzy
-Coś?
-Tak
-Violetta trochę cię znam i widzę jak kłamiesz. Powiesz co się stało?
Nagle drzwi pokoju się otworzyły, a w nich stanął mój ojciec.
-Leon?! Co ty tu robisz o tej porze?-powiedział zdenerwowany tata
-Ja już wychodziłem- powiedział i skierował się do drzwi
-Leon-powiedziałam 
-Tak?- spytał i się zatrzymał
-Spytaj się swojej dziewczyny
-Ale...
-Do widzenia Leon- przerwał mu mój tata,a ten wyszedł
-Co on tu robił o tej porze?
-Chciał porozmawiać. Nie denerwuj się tak.
-Nie życzę sobie wizyt kogokolwiek o tak późnej porze.
-Dobrze to już więcej się nie powtórzy-powiedziałam, a on wyszedł z mojego pokoju.
Nagle zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam imię Leona. Nie che z nim rozmawiać.

Leon
Idę do domu po drodze dzwonie do Violi, ale ona nie odbiera. O co jej chodziło? Przecież ja nie mam dziewczyny. A może Lara jej coś powiedziała. Muszę z nią jak najszybciej porozmawiać, ale to już jutro teraz jestem padnięty. 
 ---------------------------------------------------------------------------------------------
Tak jak obiecałam jest 1 rozdział. Mam nadzieje, że tu będą jakieś komentarze
 

2 komentarze:

  1. Fajny rozdział, jest co czytać :)
    Ciekawą historię zaczynasz
    3maj tak dalej! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog ale na torcie a nie na torze : Klaudia

    OdpowiedzUsuń