- Jest taki słodki - stwierdziła Fran, która właśnie trzymała na rękach małego Simona.
- Tak, jest przecudny - przyznałam. Blondynka od razu się uśmiechnęła.
Wczoraj wrócili ze szpitala. Simon jest w 100% zdrowy. Teraz Lu i Tomas mogą się nim cieszyć u siebie w domu. Cieszę się z ich szczęścia. Nie mogę się doczekać, aż ja i Leom będziemy mieli takiego szkraba.
Od jakiegoś czasu nie mamy kontaktu z Natalią i Maxim. Ludmiła zdzwoniła do nich i powiedzieli, że gdzieś pojechali. Dziwne... Wyjechali bez uprzedzenia?
- Teraz kolej na Was - oznajmiła blondynka. - Fran, Violu, pora na Wsze potomstwo.
- Ja i Marco się nie śpieszymy - powiedziała brunetka. - Ale Viola...
- Nie. Nie Viola - zaprzeczyłam. - My też się z tym nie śpieszymy.
- Ale pomyślcie sobie - nakazała Ludmiła. - Mieć takiego małego szkraba... 24 godziny na dobę... Robiłybyśmy sobie wspólne spacery.
- Na spacery możesz iść z Tomasem - odparłam, a w salonie pojawili się chłopacy. Każdy z nich usiadł na kanapie.
- Tomas, co Ty taki zestresowany? - zapytała Włoszka, widząc jego minę. - Czyżbyś bał się rodzicielstwa.
- Nie, tylko... - Zawiesił na chwilę głos. - Ostatnio zdarzają mi się dziwne rzeczy.
- To znaczy jakie? - zadałam pytanie. Ciekawiło mnie co takiego mogło się stać Tomasowi. Dla niego nie jest dziwne to, że w wieku 10 lat ssał smoczek.
- No na przykład jak wczoraj szedłem parkiem, napadła na mnie piątka dzieci. Miały jakieś 6 lat.
- Napadły Cię dzieci? - upewnił się Marco. Tomas przytaknął głową. Razem z Leonem wybuchli niekontrolowanym śmiechem.
- Co zrobiły? - zapytała przez śmiech mój mąż.
- Zaczęły rzucać we mnie balonami z wodą - oznajmił. Tym razem także ja, Fran i Ludmiła zaczęłyśmy się śmiać. - Albo ktoś ukradł mi komórkę.
- Kto? - odezwał się Leon, który przed chwilą się opanował. - Staruszki? - I ponownie zaczął się śmiać.
- Ta, śmiejcie się. Będzie Wam głupio, jak Was także napadną - powiedział Tomas, po czym udawał obrażonego.
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Leon krzyknął "Proszę!" i ujrzeliśmy w salonie Brada.
- Leon! Druhu! - krzyknął, po czym rozłożył ręce, tak jakby chciał przytulić mojego męża.
- Brad! Wkurzający synu przyjaciół moich rodziców! - okrzyknął.
- Wiesz jak mógłbyś powiedzieć krócej? - spytał blondyn.
- Jak?
- Nowy sąsiedzie!
- WTF?! - krzyknął zdziwiony, po czym od razu wstał. - Jaki sąsiedzie?!
- Kupiłem dom obok - odpowiedział uśmiechnięty.
- Dlaczego?!
- Postanowiłem przeprowadzić się koło mojego najlepszego kumpla i jego pięknej żony.
- Skąd wiedziałeś, że tu mieszkamy?!
- Byłem u Twojej mamy. - I wszystko jasne... - Powiedziała mi też o Twojej niani.
- Zaklepałem ją pierwszy - powiedział.
- Co zrobiłeś? - odezwałam się.
- Kupiłem swojej żonie nowe buty - skłamał, po czym mrugnął porozumiewawczo do chłopaków. - A teraz musisz już wyjść - zwrócił się do Brada.
- Czemu?
- Bo wychodzimy - odpowiedział, po czym wypchnął go za drzwi.
Następnie naściemniał z chłopakami, że idą na spacer. Zapewne poszedł kupić mi buty...
*Leon*
Właśnie szedłem z chłopakami do sklepu. Po co ja gadałem o tych butach?
Weszliśmy do centrum i poszliśmy do pierwszego, lepszego sklepu z obuwiem. Kupiłem buty i wyszliśmy. Postanowiliśmy iść do Maxiego. Ponoć wyjechał, więc włamiemy mu się do domu i obejrzymy "Zmierzch". Tomas jest dobry w te klocki.
Otworzyliśmy drzwi i ujrzeliśmy smutnego Maxiego.
- Co Ty tu robisz? - zapytałem zdziwiony. - Nie miałeś wyjechać?
- Nie, nie wyjechałem - odpowiedział. - Po co tu przyszliście skoro myśleliście, że mnie nie ma? I jak tu weszliście?
- Przyszliśmy obejrzeć... - mówił Tomas, ale Marco zakrył mu usta dłonią.
- Podlać kwiatki! - odpowiedziałem za niego. Nasz kumpel raczej nie byłby zadowolony, gdyby się dowiedział, że znowu będziemy grzebać w jego rzeczach.
W czasach kiedy Viola była z Diego, włamywaliśmy się do domu Ponte. Grzebaliśmy w rzeczach i nieraz zostawialiśmy po sobie ślad. Na przykład Tomas przez przypadek skleił mu gacie. Albo zostawił prezerwatywę na stoliku nocnym Naty. Maxi myślał, że go zdradza i się wyprowadził do mnie. Dopiero kiedy Heredia kapnął się, że nie ma swoich gumek, pogodzili się. Zastanawia mnie tylko jedno - skąd Tomas miał przy sobie prezerwatywy? Po co on je wszędzie nosi? Nie powiem, robiłem to już w rożnych miejscach, a nie noszę ze sobą gumek.
- Czemu nie wyjechałeś? - zapytał z pretensjami Marco. Ten od razu posmutniał. - Co jest?
*Violetta*
Siedziałyśmy z dziewczynami i rozmawiałyśmy, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz - Leon. Pewnie nie wie jaki mam rozmiar buta.
Przeprosiłam dziewczyny i odebrałam.
- Co jest? - zapytałam.
- Lepiej przyjedź z dziewczynami do Maxiego i Naty - oznajmił poważnym tonem. Poważnym? Leon?
- Przecież nie ma ich w domu.
- Po prostu przyjedźcie - powiedział, po czym się rozłączył.
Powiedziałam dziewczynom, o co mu chodziło i razem pojechałyśmy do domu Naxi. Weszłyśmy do środka, i ku naszemu zdziwieniu zobaczyliśmy smutnych Naty i Maxiego.
- Co się stało? - zapytałam, a po policzku brunetki spłynęła łza.
* * *
Mam dobrą wiadomość! xD
Strasznie łatwo pisało mi się ten rozdział :D Zaczęłam go chyba około 12, a skończyłam teraz ;)
Wiem, że jest krótki, ale chciałam zrobić "dramatyczny koniec" xD
Mam ważne pytanie! Nikt nie chce mi na nie odpowiedzieć, tylko wszyscy mówią, że jestem głupia :/ xD
Oto one:
Czy można ogolić głowę żyletka? xD
Do następnego :***
Boskie <3333
OdpowiedzUsuńTe pytanie w notce pod rozdziałem mnie powaliło XDDD
Jak to się mówi..... głupie pytania zostają bez odpowiedzi XDD
Czekam na next <333
Buziaczki :***
Iza Blanco <3333
Boski kofffanie <3333333
OdpowiedzUsuńI po co tu ten Brad?
Ciota jedna!
Biedna Naxi :(
Króciutki, ale wspaniały <33333
Yyyy powtarzam się...
No, nic nie poradzę!
Każdy rozdział taki piękny :/
Dzisiaj podpisze się inaczej ;)
Buziaki
Twój Soczek ;* xDDD
Co się stało Naty i Maxiemu ?
OdpowiedzUsuńMów !!! :P
Czekam na next *_*
Super!
OdpowiedzUsuńA co do pytania to...
To zależy czy ogolić na łyso czy tylko przyciąć.
Bo przycięć się nieda, ale ogolić na łyso już tak ^^
Nie pytaj z kąd to wiem xD
Boski <3
OdpowiedzUsuńBrad! Wkurzający synu przyjaciół moich rodziców! xDD
Naty i Maxi smutni? :(
Żyletką głowę? Umm . Chyba raczej nie x]
Czekam na next'a i życzę weny!
~KatePasquarelli
Super:))
OdpowiedzUsuńBrad hahaha;D
Ciekawe co się stało Maxi i Nati????
Czekam na next;****
Cudo !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka♥
Super rozdział
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać next
Świetny <33
OdpowiedzUsuńTo zależy jak długie masz włosy..
Super rozdział wiesz że jesteś najlepsza? No ba na pewno :D dzięki że jesteś i dodałaś. A co do pytania to raczej wątpie ale możesz spróbować haha :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiaiam marti blanco
Ale superowy rozdział!
OdpowiedzUsuńWkrecilam się w twoje opowiadanie :>
Extra !!! Bardzo mi się podoba twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńSuper , Super !!! Ciekawa jestem dalszego rozwinięcia się historii !!!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie !
Rewelacja ! Super opowiadanie , rozdział genialny !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next i życzę weny ! ;)
Cudo cudo cudowne
OdpowiedzUsuńKiedy next czekam z niecierpliwoscia :-)
Next bd jak pojawi się więcej komentarzy ;)
UsuńRozdział obledny !
OdpowiedzUsuńMasz talent!
Czekam z niecierpliwoscia na kolejny rozdział.♡
Boskii rozdział <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój blog :)
Fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńI'm addicted to your blog :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
Świetny !:) Dawaj tu mi nexta dziś ;D
OdpowiedzUsuńCudeńko !!! :* Super ! , rewelacyjny rozdział !!! ;)
OdpowiedzUsuńczekam na next !!!
Twój blog jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania .
Świetny *o*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://leonetta-forever-loveeee.blogspot.com
kiedy będzie nowy rozdział? bo już nie mogę się doczekać!!! :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, ze dopiero w weekend :/ Zacielam się w trakcie pisania a w tygodniu nie mam czasu, żeby dopisać -.-
UsuńPowaliłaś mnie z tym, że Tomas nosi wszędzie prezerwatywy o.O ;D
OdpowiedzUsuń