*Violetta*
- Odebrać? - zapytałam, na co Leon przytaknął głową
- Halo?! - zaczęłam niepewnie
- Cześć, kochanie. Jak tam interesy?
- Wiesz, wczoraj miałam czas na rozpakowanie się itp. Dopiero dzisiaj mamy, znaczy mam pierwsze spotkanie.
- A, jesteś tam sama?
- Tak, jestem tu ja i moja asystentka.
- Na pewno? - upewnił się
- Tak.
- Dobrze, pa kotku.
- Pa? - odpowiedziałam, a ten się rozłączył
- I co chciał? - spytał Leon
- Upewniał się czy jestem tu sama.
- Myślisz, że się domyśla? - zapytał
- Nie wiem, ale nie psujmy sobie tego wyjazdu. Obiecuję, że jak tylko wrócimy to z nim zerwę. - obiecałam i pocałowałam go czule. - To gdzie idziemy dzisiaj?
- Wieczorem mamy kolacje biznesową, a do tego czasu idziemy zwiedzać, więc się szykuj. - jak powiedział tak zrobiłam. Ubrałam koszulkę w
poziome, czarno-białe paski, z 3/4 rękawami i blado żółte rurki, a do
tego beżowe baleriny. Na włosach zrobiłam lekkie fale.
Razem z Leonem zwiedziliśmy Londyn. Byliśmy na lodach... W pewnym momencie do Leona podeszła jakaś szczupła blondynka.
- Leon, to naprawdę ty? - pytała
- We własnej osobie. - powiedział i ją przytulił. Nie wiem czemu, ale zrobiłam się zazdrosna.
- Tyle lat... Co robisz w Londynie? - rozmawiali nie zwracając na mnie uwagi
- Sprawy biznesowe. - wyjaśnił krótko
- Aa, no tak zapomniałam, że z ciebie taki biznesmen. - powiedziała, po
czym się zaśmiali - Och, tak długo cię nie widziałam. Mogę cię
przytulić? - spytała i wystawiła ręce. On nic jej nie odpowiedział tylko
podszedł bliżej i mocno uściskał. No nie, zaraz jej coś powiem!
- A twoja koleżanka to..?
- To Violetta. - przedstawił mnie i objął
- Cześć. - powiedziała i wystawiła rękę, którą uścisnęłam
- A Violetta to twoja...?
- Yyy... - Leon chwile się zastanawiał. Nagle zrozumiałam, że sama nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie. Leon jest chłopakiem Lary, a ja dziewczyną Diego, ale kim jesteśmy dla siebie?
- Val... - powiedział Verdas, po chwili zastanowienia
- Nie było pytania. - jeszcze chwilę rozmawialiśmy, a tak właściwie to oni rozmawiali. Ja zastanawiałam się wciąż nad odpowiedzią na to pytanie. Kim dla siebie jesteśmy? Kochankami? Jak tylko wrócimy do Buenos Aires zerwę z Diego.
Gdy skończyli rozmawiać Leon na pożegnanie pocałował dziewczynę w policzek. Poszliśmy na plaże. Usiedliśmy pod drzewem na piasku.
- Kim była ta dziewczyna? - zapytałam
- To Valeria. Moja kuzynka.
- Acha.
- A co byłaś zazdrosna? - spytał z tym swoim uśmieszkiem
- Może trochę. Leon, kim my właściwie dla siebie jesteśmy?
- Nie wiem. - odpowiedział krótko
- To przeze mnie. Obiecuję, że jak tylko wrócimy to zerwę z Diego.
- Nie przejmuj się. Przecież ja też jeszcze nie zerwałem z Larą. - powiedział i pocałował mnie w policzek
*Ludmiła*
- Tomas, co to do cholery jest?!
- Wózek dla naszej kruszynki.
- A co jeśli to będzie chłopak?! - zapytałam zdenerwowana
- To wtedy... - zastanawiał się chwilę
- No właśnie, idioto! - nakrzyczałam na niego i poszłam do sypialni. Po chwili spakowałam mu walizki i rzuciłam na schody.
- Wyprowadzasz się do salonu!
- Czemu?!
- Bo przez ciebie się stresuję! - wytłumaczyłam i poszłam czytać książkę o ciąży.
***
Udało mi się dostać do komputera. Niestety tylko na chwilę dlatego rozdział jest taki krótki i beznadziejny. W weekend się postaram i już może w 23 rozdziale wrócą do Buenos Aires.
Druga część pojawi się w piątek, albo jak znajdę czas to wcześniej, ale nie obiecuję.
Chciałabym was także zaprosić na mojego drugiego bloga: http://historialeonetty.blogspot.com/
Boski:)
OdpowiedzUsuńSuper ,że dodałaś ♥♥
I LOVE
Super !!! Świetnie , ze dodałaś !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !!! :)
DAWAJ KOLEJNE BO NIE WYTRZYMAM <333333 :* *.*
OdpowiedzUsuńJesteś boska;-)
OdpowiedzUsuńRozdział super<3
Jestem ciekawa jak zareaguje Diego jak Violetta będzie chciała z nim zerwać???
Czekam na next:D
Mogę ci zdradzić, że nie zdąży z nim zerwać przed jego reakcją
Usuńkocham cię jestes bodska
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ^^
OdpowiedzUsuńVilu zazdrosna XD
Czekam na next'a :)
~Kasiaa
Haha Ludmi szaleja hormony xD
OdpowiedzUsuń